Makabryczna akcja policji. Oddali do rannego 31 strzałów w ciągu 3 sekund
Sześciu policjantów z Bostonu zostało oskarżonych o zabójstwo 41-letniego mężczyzny. Strzelili do niego aż 31 razy w ciągu 3 sekund, gdy ten leżał bezbronny na ziemi.
Do zdarzenia doszło w lutym tego roku. Policja bostońska otrzymała zgłoszenie o uzbrojonym człowieku w okolicach szpitala Brigham and Women’s Hospital.
Funkcjonariusze natychmiast przybyli na miejsce. Jeden z nich wyciągnął broń. Mężczyzna stojący pod szpitalem również wyciągnął pistolet i strzelił. Policjant oddał strzał, a następnie potknął się i przypadkiem ponownie strzelił, trafiając domniemanego napastnika w oko.
Okazało się, że postrzelony mężczyzna to szpitalny woźny Juston Root. Próbowała mu pomóc ratowniczka, ale policjanci jej nie pozwolili. Ranny upadł na ziemię, a w tym czasie funkcjonariusze zaczęli do niego strzelać. W ciągu 3 sekund oddano 31 strzałów.
Tęczowa flaga w szkole? Ostra reakcja ministra edukacji
W trakcie dochodzenia wyszło na jaw, że policja miała wyłączone kamery na mundurach. Ponadto zaraz po oddaniu strzałów zaczęli w wulgarny sposób komentować śmierć woźnego, mówiąc m.in. "Tak, zabiłem tego sku...na" i "opróżniłem na niego swój magazynek".
Broń, którą miał Root okazała się być plastikowym pistoletem do paintablla. Mężczyzna był leczony psychiatrycznie, miał chorobę afektywną dwubiegunową i zaburzenia schizoafektywne i właśnie dlatego nosił ze sobą pistolet.
To rodzina zabitego wniosła oskarżenie. Śledztwo, które przeprowadzone po zdarzeniu przez prokuraturę miało wykazać, że oddanie strzałów przez policjantów było uzasadnione.
Suffolk DA Releases Video Of Feb. 7 Shooting Outside Brigham And Women's Hospital
Czytaj także: