Paulina Antoniak
Paulina Antoniak| 

Mężczyzna tonął w basenie. Nikt nie zawiadomił policji

11

Do dramatycznego zdarzenia doszło w Nowym Targu (woj. Małopolskie) na miejskim basenie. Mężczyzna tonął, a ratownicy tego nie zauważyli. Alarm wszczęła 13-letnia dziewczynka. Policja poinformowała, że o całej sprawie dowiedziała się z lokalnych mediów, sześć dni od wydarzenia. Pływak trafił do szpitala i jest w śpiączce.

Mężczyzna tonął w basenie. Nikt nie zawiadomił policji
Do dramatycznego zdarzenia doszło w Nowym Targu (woj. Małopolskie) na miejskim basenie. Mężczyzna tonął, a ratownicy tego nie zauważyli (Pixabay)

Trwa śledztwo policji mające na celu wyjaśnienie okoliczności tragicznej sytuacji w Nowym Targu. Zdarzenie miało miejsce w ubiegłą środę po godzinie 18, ale policja o całej sprawie dowiedziała się z lokalnej prasy dopiero sześć dni później.

Poszkodowany przebywa obecnie w szpitalu, a jego stan określany jest jako ciężki. Ani bliscy mężczyzny, ani obsługa pływalni miejskiej nie zawiadomiła śledczych o tym, co się wydarzyło.

Na basenie przebywali ratownicy, ale nie zauważyli, że mężczyzna tonie. Alarm wszczęła 13-letnia dziewczynka biorąca udział w zajęciach ruchowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czarna seria utonięć w Beskidach. Zginęły trzy osoby

Policja o niczym nie wiedziała

O zdarzeniu dowiedzieliśmy się w dniu wczorajszym (13.02. - przy. red.) po południu od dziennikarza. Nie mieliśmy wcześniej takiego zgłoszenia - przekazała do wiadomości rzeczniczka nowotarskiej policji starsza aspirantka Sabina Iskrzycka.

13-latka początkowo myślała, że pływak nurkuje, ale gdy przez dłuższą chwilę nie wypływał na powierzchnię, zaalarmowała swoich trenerów.

- Najpierw myślała, że ten pan nurkuje, ale gdy po zrobieniu okrążenia zobaczyła, że jest w tej samej pozycji, dała szybko znać swojemu trenerowi - powiedział znajomy rodziny w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim".

Na basenie była obecna dwójka lekarzy, którzy rozpoczęli czynności reanimacyjne. Próbowano również użycia defibrylatora, który miał mieć zepsutą baterię. Jak informuje "Tygodnik Podhalański", przegląd monitoringu miał wskazać, że mężczyzna leżał w wodzie nieprzytomny aż przez dwie minuty osiem sekund.

- Sytuacja była taka, że ratownicy po wyciagnięciu tego pana z wody przystąpili do akcji reanimacyjnej, zostało wezwane pogotowie. Na miejscu byli lekarze i strażak, którzy dołączyli do moich pracowników, którzy wykonywali usta-usta i masaż serca. Została przywrócona praca serca. Karetka, która była na miejscu niecałe 10 minut od zgłoszenia, przejęła pana już z przywróconymi funkcjami życiowymi - poinformował Krzysztof Łapsa, dyrektor Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji w Nowym Targu w rozmowie z tvn24.pl.

Stan mężczyzny jest ciężki

Stan mężczyzny jest ciężki - nadal jest w śpiączce. - Leży na OIOM-ie. Stan pacjenta jest ciężki, były próby wybudzenia, ale nieudane. Rokowania są niepewne - przekazał Marek Wierzba, dyrektora Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim".

Dyrektor pływalni w Nowym Targu zapewnił, że w momencie zdarzenia ratownicy byli obecni na swoich miejscach. - To jest wypadek. Przeanalizowałem monitoring pod względem obowiązków moich ratowników i muszę powiedzieć jednoznacznie, że ratownik był na swoim stanowisku i nie był zajęty żadnymi innymi czynnościami - zaznaczył Krzysztof Łapsa.

W sprawie prowadzone są obecnie czynności wyjaśniające. Zajmie się nią prokuratura. - Prowadzone są czynności wyjaśniające. Policjanci byli na pływalni, gdzie zabezpieczyli monitoring i zabrali zeznania od obsługi basenu. Materiały mają być przesłane do Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu - przekazała rzeczniczka nowotarskiej policji.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić