Miał 7 lat, kiedy porzuciła go matka. Przez dwa lata kradł jedzenie

7

Przez dwa lata całkowicie sam mieszkał chłopiec z francuskiej wsi Nersac. Matka zostawiła go i wyniosła się do swojego chłopaka. Dziecko kradło jedzenie, żeby przeżyć. Jednak jeszcze bardziej nieprawdopodobnym jest to, że codziennie docierało do szkoły!

Miał 7 lat, kiedy porzuciła go matka. Przez dwa lata kradł jedzenie
Chłopiec przez dwa lata podkradał jedzenie sąsiadom/zdjęcie poglądowe (Pixabay)

Służby oznajmiły, że 9-latek ostatnie dwa lata mieszkał w nieogrzewanym mieszkaniu w południowo-zachodniej Francji po tym, jak matka go porzuciła i wyjechała zamieszkać ze swoim partnerem.

Jak donoszą francuskie media, kobieta zostawiła go samego w mieszkaniu komunalnym w Nersac, wiosce na obrzeżach Angoulême, a sama przeprowadziła się do chłopaka 5 km dalej.

39-letnia kobieta została skazana w ubiegłym tygodniu na pół roku pozbawienia wolności za to, że porzuciła nieletniego i naraziła go na niebezpieczeństwo. Ojciec chłopca mieszkał w innym mieście, dzięki czemu - nie usłyszał zarzutów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: WP News wydanie 23.01, godzina 16:50

W latach 2020–2022 chłopiec mieszkał sam i w tym czasie miał okresy bez ciepłej wody, ogrzewania i prądu, myjąc się w zimnej wodzie i zawijając w śpiwory i koce, aby było mu ciepło.

Chłopiec przez dwa lata bez nadzoru dorosłych chodził do szkoły

W latach 2020–2022 chłopiec mieszkał sam i w tym czasie miał okresy bez ciepłej wody, ogrzewania i prądu, myjąc się w zimnej wodzie i zawijając w śpiwory i koce, aby było mu ciepło.

Aby przeżyć, był zmuszony kraść. Kradł pomidory z pobliskiego balkonu, ale też szukał jedzenia u sąsiadów. Ci w końcu nie wytrzymali i zawiadomili policję. Nim jednak do tego doszło, sąsiedzi interweniowali u matki chłopca.

Powiedziała im, że opiekuje się synem i żeby trzymali się z daleka od jej spraw - cytował "The Times".

W to, że chłopiec jest opuszczony, o tyle ciężko było uwierzyć, że wciąż uczęszczał do szkoły, był czysty i dobrze się uczył.

Burmistrz miasta Barbara Couturier powiedziała stacji radiowej France Bleu, że chłopiec nadrobił lekcje i pomimo trudnych doświadczeń był "dobrym uczniem".

Myślę, że to był dla niego taki rodzaj parasola ochronnego, którym się otaczał, żeby mówić sobie "wszystko jest w porządku" - stwierdziła.

Dodała też, że ciężko było wykryć, co dzieje się w rzeczywistości, biorąc pod uwagę że chłopiec dobrze o siebie dbał.

Powiedział nam, że sam je posiłki i sam jeździ autobusem. Praktycznie nie wychodził, cały czas siedział w domu - powiedział telewizji TFI kolega z klasy chłopca.

Jak donoszą media, podczas zeszłotygodniowego procesu matka chłopca upierała się, że przez praktycznie cały czas mieszkała z synem. Jednak to twierdzenie zostało obalone na podstawie danych mobilnych, uzyskanych przez policję. Wykazały one, że praktycznie nie było jej w mieszkaniu.

Sąsiedzi mówili, że mają poczucie winy, bo nie zdawali sobie sprawy z tego, co się dzieje, nie zareagowali wcześniej. Mówili lokalnym mediom, że anonimowość współczesnego życia miała duży wpływ na to, że to zaniedbanie trwało tak długo.

Kiedyś rodziną była cała wioska i jeśli matka zaniedbywała dziecko, to dzieckiem zajmowała się cała reszta "rodziny", czyli całej wsi. Obecnie już tak nie jest - stwierdził ze smutkiem jeden z mieszkańców.
Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić