Myśleli, że wyginęły 400 lat temu. Jeden zdewastował ich ogródek

Małżeństwo z Pembrokeshire w Walii zachodziło w głowę, gdy zobaczyło swój zdewastowany ogródek. W końcu para postanowiła zainstalować kamerę i uchwycić nieznośnego szkodnika. Jakież było ich zdziwienie, gdy na wideo ujrzeli zwierzę, uznane za wymarłe w tym regionie od... 400 lat.

Zwierzę zostało uchwycone przez kamery monitoringu Zwierzę zostało uchwycone przez kamery monitoringu
Źródło zdjęć: © Twiiter, Zrzut ekranu

Para z Walii w ostatnim czasie zaczęła zauważać coraz więcej zniszczeń na swoim przydomowym podwórzu. Niektóre z rosnących w ogrodzie drzew po prostu zniknęły, z innych zostały jedynie ociosane kawałki pni.

Wyglądało to tak, jakby ktoś uderzał w nie maczetą – powiedzieli właściciele posesji w rozmowie z The Telegraph.
W Pembrokeshire nie ma jeleni, więc nie mogliśmy ustalić, co było przyczyną szkód. Jedynymi wskazówkami były ślady zębów pozostawione w korze - dodała para.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lew kontra hipopotam. Niespodziewany zwycięzca

W poczuciu bezsilności dwójka postanowiła zainstalować na podwórku monitoring nocny. W końcu, po dwóch tygodniach, kamery zarejestrowały uciążliwego szkodnika. Walijskie małżeństwo, oglądając nagranie, przecierało oczy ze zdumienia. Zdecydowanie nie spodziewali się tego, co ujrzeli na ekranie.

Ku naszemu zdziwieniu kamera pokazała bobra pływającego wokół naszego stawu i zjadającego nasze drzewa. Nie mogliśmy w to uwierzyć - wyznali dziennikarzom "The Guardian".

Dzikie bobry były niegdyś częstym widokiem w całej Walii, ale według Wildlife Trusts Wales polowano na nie ze względu na ich futro i mięso. Gatunek wyginął w Walii po średniowieczu, a w pozostałej części Wielkiej Brytanii w XVI wieku. Stąd zdziwienie małżeństwa z Pembrokeshire.

Nie wiadomo, jak dziki bóbr znalazł się na prywatnej posesji. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że zwierzę zostało wypuszczone na wolność przez hodowcę lub uciekło. Para celowo nie ujawniła swojej tożsamości, by chronić gryzonia, którego nazwali Anthony.

Uwielbiamy patrzeć, jak bóbr zajmuje się swoimi sprawami w nocy na ukrytych kamerach, a przy tak dużej ilości siedlisk i pożywienia mamy nadzieję, że pozostanie tu na dłużej - wyznali Walijczycy.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"