"Najpierw mówi, potem myśli". Mieszkańcy bronią księdza
Proboszcz parafii w Łąkcie Górnej, ks. Janusz Czajka, ostro skrytykował brak dodatkowej lekcji religii w szkołach gminy Żegocina (woj. małopolskie). Jego wypowiedź wywołała burzę w lokalnym środowisku. Czy duchowny przekroczył granicę? Głos w tej sprawie zabrali lokalni mieszkańcy oraz politycy PSL.
W niewielkiej miejscowości Łąkta Górna w województwie małopolskim zawrzało po niedzielnym kazaniu proboszcza Janusza Czajki. Kapłan w mocnych słowach skomentował decyzję lokalnych szkół, które nie zdecydowały się wprowadzić dodatkowej godziny religii.
W wielu parafiach, w Limanowej, w Muszynie, są dwie godziny religii, w siódmej, trzeciej klasie, a w Łąkcie nie ma. Księża muszą odchodzić po walce [...]. Podziękujcie księdzu proboszczowi z Żegociny, który powiedział: jedna godzina i koniec. Głosujemy za Trzaskowskim, za aborcją, za eutanazją, za p*****mi. Myśmy się buntowali. Myśmy stawiali tutaj opór - powiedział, cytowany przez Onet.pl.
Wypowiedź księdza została nagrana przez jednego z uczestników mszy, co przyczyniło się do jej szerokiego rozgłosu. Wójt gminy Żegocina, Wojciech Wrona w rozmowie z naTemat, wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wideo z Gubałówki. Rzeka ludzi i kolejki
Nie powinno to mieć miejsca. Kościół nie jest miejscem do politykowania i do siania takiej nienawiści. W gminie zawrzało - opowiada.
Samorząd gminy zaoferował udostępnienie sali w szkole na dodatkowe lekcje religii, jednak bez wynagrodzenia dla księży, co nie spotkało się z akceptacją proboszcza.
Nie spodobało się to. Proboszcz nie pogodził się z tym. Napisał do mnie petycję w tej sprawie, zebrał podpisy rodziców. My jednak mieliśmy związane ręce. Jesteśmy małą, niebogatą gminą. Nie stać nas na to. Poza tym prawnie nie możemy wydatkować tych pieniędzy. Obwinianie władz gminy o nieprzychylność, uważam za wielce niesprawiedliwe - mówi wójt.
Lokalni politycy PSL złożyli zawiadomienie do biskupa, domagając się odsunięcia księdza Czajki od kontaktu z wiernymi. Wiceprezes małopolskiego PSL, Łukasz Krzysztofik, podkreślił, że w kościele nie powinno być miejsca na mowę nienawiści i politykę.
To nie może być tak, że ksiądz po tych miesięcznych rekolekcjach, po swoich występkach z 2020 roku, znowu w 2025 roku nie zmienił swoich poglądów i dalej uważa, że ambona to jest miejsce do głoszenia polityki, takiej obrzydliwej polityki - mówił Krzysztofik.
Lokalni mieszkańcy wprost o księdzu
Mieszkańcy Łąkty Górnej są podzieleni w ocenie sytuacji. Jedni są zbulwersowani zachowaniem proboszcza, inni doceniają jego wkład w rozwój parafii, choć przyznają, że jego słowa były nieodpowiednie.
Ale takie słowa nie powinny paść, tym bardziej z ambony. [...] Natomiast my znamy swojego księdza. Jest dobrym księdzem i dobrym gospodarzem. Tylko czasami ma taką wadę, że najpierw coś powie, a potem pomyśli - mówi jeden z mieszkańców.
Kuratorium Oświaty w Krakowie nie odniosło się jeszcze oficjalnie do sprawy. Jednak temat zaczyna żyć własnym życiem - nie tylko w Łąkcie Górnej, ale w całej gminie Żegocina.
Jak czytamy, w najbliższą niedzielę proboszcz ma wygłosić ostatnie kazanie w tej parafii. Jak podaje "Gazeta Krakowska", zapowiedział już parafianom, że będzie się żegnał i zrobi podsumowanie czasu, który tu spędził.