Nawrocki wygrał tu jednym głosem. Oto co mówią mieszkańcy gm. Łubianka
Podtoruńska gm. Łubianka chce być jak "drugie Końskie". Po raz drugi kandydaci na prezydenta z KO i PiS zdobyli tam prawie taką samą liczbę głosów. Tym razem nieznacznie wygrał Karol Nawrocki. - Mimo podziałów nie mamy problemów ze współżyciem społecznym - przekonuje mieszkaniec gminy Jacek Tchorzewski.
Łubianka oddalona jest od Torunia o ok. 10 km. Niektórzy nazywają ją "sypialnią grodu Kopernika". Niewielka gmina w powiecie toruńskim zasłynęła w Polsce ze względu na wynik wyborów prezydenckich.
Popierany przez PiS Karol Nawrocki zdobył tam dokładnie 2111 głosów (50,01 proc.). Rafał Trzaskowski z KO otrzymał z kolei 2110 głosów (49,99 proc.). To wszystko przy wysokiej frekwencji (70,76 proc.).
To nie pierwszy raz, gdy w tej podtoruńskiej gminie doszło do tak niezwykłego rozstrzygnięcia wyborczego. W trakcie wyborów prezydenckich w 2020 roku Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski dostali tam dokładnie po 1854 głosy (frekwencja 68,54 proc.).
Mam nadzieję, że zostaniemy drugimi Końskimi - śmieje się Bartosz Lewandowski, sekretarz gminy Łubianka.
W rozmowie z o2.pl Lewandowski podkreśla, że w gminie przez 34 lata rządził wójt Jerzy Zająkała związany z Prawem i Sprawiedliwością. Teraz gminą rządzi Dagna Całbecka (żona Piotra Całbeckiego, marszałka woj. kujawsko-pomorskiego z KO) i "wynik praktycznie się nie zmienił".
Chociaż głosy mieszkańców gm. Łubianka rozdzieliły się niemal po równo, sekretarz gminy zaznacza, że "podziałów nie widać".
Nasza gmina jest wyjątkowa. Podziałów nie widać. Nie powiem, że wszyscy się kochają, bo tak nie jest. Jesteśmy jednak dla siebie wyrozumiali. Oczywiście, są utarczki i konflikty, ale wyłącznie na tle lokalnym. Nikt nie wyciąga legitymacji partyjnej - podkreśla Bartosz Lewandowski w rozmowie z o2.pl.
Czytaj także: Nawet tam wygrał Karol Nawrocki. Cios dla Trzaskowskiego
Jak sami mieszkańcy odbierają temat podziałów politycznych w gminie? - W codziennym życiu ciężko wyczuć różnice poglądowe - mówi jeden z nich. Ale dodaje, że pojawiają się one w czasie zjazdów rodzinnych lub spotkań sąsiedzkich.
Wystarczy, że zjadą się ciocie i wujkowie ze wsi obok i rozmowa polityczna doprowadza do zgrzytów i podziałów. U niektórych wyczuwa się prosty pogląd na politykę. Część mówi "tylko PiS" i "byle nie Tusk", albo "byle nie PiS" i "tylko Tusk". Prawo i Sprawiedliwość popierają zresztą głównie osoby starsze. Partia ta nie była w gminie tą ulubioną, ale wiele osób głosowało zgodnie z zasadą "byle nie Trzaskowski". Myślę, że to hasło wpłynęło na mieszkańców naszej gminy - mówi o2.pl Jakub Żebrowski.
Z kolei Jacek Tchorzewski zaznacza, że podziały społeczne nie są widoczne, bo "część osób traktuje gminę jak miejsce wyłącznie do spania".
Mimo podziałów nie mamy problemów ze współżyciem społecznym. Zanikają jednak relacje międzyludzkie. Nie jest to kwestia polityki, a funkcjonowania. Część osób traktuje gminę jak miejsce do spania. Nie stara się już integrować z mieszkańcami - tłumaczy o2.pl mieszkaniec gm. Łubianka.
Inaczej różnice między mieszkańcami widzi Jacek Tchorzewski.
W Łubiance część wyborców to mieszkańcy napływowi, młodzi ludzie. Oni głosują na Trzaskowskiego. Starsi mieszkańcy to głównie wyborcy Karola Nawrockiego i PiS - wyjaśnia Tchorzewski.
Sekretarz gminy Bartosz Lewandowski uważa podobnie. Tłumaczy, że wpływ na wyniki miała migracja ludności. Sporo namieszały osoby, które do Łubianki przeprowadziły się np. z Torunia.
Jesteśmy gminą obwarzankową. Niektórzy mówią, że Łubianka to "sypialnia Torunia". To miks starych, rdzennych mieszkańców i osób przyjezdnych. W miejscowościach, gdzie przyjezdnych jest mniej, wygrywał Karol Nawrocki, a np. w Łubiance, Pigży czy w Zamku Bierzgłowskim, gdzie przyjezdnych jest więcej, zwyciężał Rafał Trzaskowski - tłumaczy sekretarz gminy w rozmowie z o2.pl.
Lewandowski nie ukrywa, że samorządowcy cieszą się z rozgłosu. - Jest nam miło, że często się o nas teraz pisze. To rozgłos, który jest bardzo pozytywny - wskazuje samorządowiec w rozmowie z o2.pl.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl