"Nie jest kolorowo". W Pobierowie huczy od plotek o Hotelu Gołębiewskim
Mieszkańcy Pobierowa nie ukrywają, że temat otwarcia Hotelu Gołębiewski często dominuje ich rozmowy. W Onecie podzielili się plotkami i swoimi wątpliwościami, czy obiekt przyniesie im wymierne korzyści. Niektórzy mają wątpliwości.
Hotel Gołębiewski w Pobierowie to monumentalna budowla, która pierwotnie miała zacząć działać w 2020 roku. Ze względu na różne problemy, w tym śmierć pomysłodawcy (Tadeusza Gołębiewskiego), wszystko zaczęło się opóźniać.
Obiekt jeszcze przed otwarciem zaczął być atrakcją turystyczną. Niektórzy mieszkańcy miasta obawiają się, że wcale nie przyniesie im chluby, a nawet jeśli liczba odwiedzających wzrośnie, nie będzie to z korzyścią dla wszystkich.
Pobierowo nie jest przystosowane na taką liczbę osób. Uliczki wąskie, plaża mała. Już teraz się wszystko korkuje, a co będzie, jak się to faktycznie otworzy? - mówiła reporterce Onetu jedna z emerytek.
Kolejna wskazała, że do hotelu wprawdzie będą przyjeżdżać turyści z grubymi portfelami, jednak ona — jako sprzedawczyni na straganie z pamiątkami — nie zobaczy tych pieniędzy.
Myśli pani, że goście z Gołębiewskiego tu przyjdą? Może na spacer, ale nie wiem. Podobno wszystko tam będą mieli zapewnione: kino, aquapark, sklepy... - narzekała.
Podobnie uważają turyści, którzy spędzają wakacje w Pobierowie i śpią w tanich pensjonatach. W rozmowie z dziennikarką Onetu stwierdzili, że obiekt — choć ogromny i majestatyczny — na pewno będzie drogi i zbyt elegancki, by pojawić się tam w plażowych szortach.
Powiem szczerze — to nie mój klimat. Brakuje mi tam luzu. Mam wrażenie, że trzeba się będzie ubierać formalnie, a przecież to są wakacje. [...] Zastanawiamy się, czy uda się go zapełnić. Może Niemcy przyjadą? — zastanawiali się.
Co dzieje się z Hotelem Gołębiewskim w Pobierowie?
Konkretna data otwarcia hotelu Gołębiewski w Pobierowie wciąż nie jest znana — według Biznes Interia może to nastąpić w III kwartale tego roku. Teren wokół obiektu się zmienia, pojawiło się więcej zieleni, a całość zaczyna przypominać kurort, a nie miejsce budowy.
Słyszałem, że mają otwierać po kawałku — parter, pierwsze piętro, może coś więcej, ale mówią, że jeszcze dużo roboty tam jest. [...] Mój mąż pracuje w tym hotelu i wie, że organizacyjnie nie jest tam kolorowo — ujawniła jedna z rozmówczyń Karolinie Walczowskiej.