Nie pomogły apele. Sylwestra spędzili w łazience

Nie pomogły kampanie w Internecie, ani błagalne apele prozwierzęcych organizacji. Polacy wciąż namiętnie sięgają po huczną rozrywkę i są na czele krajów sprzedających pirotechnikę. Polski siatkarz, Andrzej Wrona ostatni dzień roku spędził z psami, Krysią i Kazikiem w łazience. "Fajnie jakbyśmy spojrzeli w tę noc trochę dalej niż czubek własnego nosa" - napisał mąż aktorki Zofii Zborowskiej.

Fajerwerki w supermarkecie
Lublin, Fajerwerki w supermarkecie Lublin,
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Pacewicz

Jak donosi Gazeta Wyborcza, jako kraj jesteśmy czołowym importerem hucznych petard na całą Europę. Mimo apeli i kampanii nagłaśniających szereg szkód jakie ten niechlubny zwyczaj niesie dla środowiska, Polacy nic sobie z tego nie robią i strzelają jeszcze na kilka dni przed Sylwestrem.

A szkód, szczególnie dla zwierząt po północy zwiastującej Nowy Rok jest sporo. Wymienia je dziennikarka GW:

W ubiegłoroczną noc sylwestrową pracownicy warszawskiego patrolu Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt odebrali ponad 200 zgłoszeń o zagubionych zwierzętach, które uciekały w popłochu przed hukiem fajerwerków. Niektóre odnaleziono ranne lub martwe po zderzeniach z samochodami - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak bawili się Polacy na sylwestrze po zmianach w TVP? "Wspaniała impreza"

A weterynarz w rozmowie z portalem przyznaje, że po powrocie do pracy po sylwestrowej nocy zajmuje się głównie zbieraniem martwych lub dogorywających na ulicach psów, które zostały potrącone uciekając w panice przed hukiem.

Z roku na rok jest coraz gorzej. Zaczyna się już na kilka dni przed Sylwestrem, gdy pojawiają się pierwsze strzały. My ich prawie nie słyszymy, a suczka zaczyna być niespokojna, trzęsie się. Widać, że panika w miarę narastania fali wystrzałów rośnie. W Sylwestra będę musiała jej po raz pierwszy dać leki uspokajające - mówi właścicielka kundelka w rozmowie z GW.

W sylwestrową noc media społecznościowe pełne są zdjęć właścicieli tulących przerażone zwierzęta, niektórzy jak pani Joanna wprost piszą, ze ze względu na psa, Sylwestra spędzili... w łazience by towarzyszyć przerażonym zwierzętom.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wóz strażacki wypadł z drogi. Za kierownicą pijany strażak
Wóz strażacki wypadł z drogi. Za kierownicą pijany strażak
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
17 egzekucji w ciągu 48 godzin. Wstrząsające doniesienia z Iranu
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
O ile wzrośnie zasiłek pogrzebowy? MRPiPS o tym, co nas czeka w 2026 r.
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Wielki powrót Vonn. Będzie jedną z najstarszych zawodniczek na Igrzyskach 2026
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Czarne chmury nad prawnikiem. Na jego rachunek wpłynęło 3,5 mln zł
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Jest decyzja. Dwie gwiazdy Górnika Zabrze zostają w klubie
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Przyszłość Grenlandii. Stanowcza reakcja Macrona na słowa Trumpa
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Od trzech lat walczy z rakiem. Dramatyczny apel syna przed świętami
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Tragedia w Biedronce. Mężczyzna nagle chwycił się za serce
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Na drodze leżał mężczyzna. Sierżant nie wahał się ani chwili
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Zatrzymał się oplem. Podłożył ogień. Trwają poszukiwania
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy
Rodzice dwulatka nie żyją. Rogatki nie opadły. Przeprowadzono testy