Nie posłuchali abp Jędraszewskiego. Specjalna formacja w Krakowie
W Krakowie ma powstać formacja, której zadaniem będzie ochrona Dzwonu Zygmunta - donosi "Gazeta Wyborcza". Według informacji portalu, jest to reakcja na fakt, iż dzwonnicy nie zareagowali na polecenie arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, gdy nakazał bicie dzwonu w czasie zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na urząd prezydenta.
Pomysłodawcą utworzenia "Spiżowej Gwardii Rezerwy Dzwonu Zygmunta" jest Gniewomir Rokosz-Kuczyński, który chce, by formacja reagowała na każde wezwanie proboszcza katedry wawelskiej - informuje "Gazeta Wyborcza".
Gwardia ma składać się z mężczyzn wiernych Kościołowi i Polsce. Kandydaci muszą spełniać szereg wymagań, w tym posiadać pozytywną opinię proboszcza oraz znać prawo kanoniczne. Dodatkowo, zobowiązani są do finansowego wsparcia parafii kwotą 50 złotych.
Inicjatywa powstała po tym, jak dzwonnicy nie uruchomili Dzwonu Zygmunt podczas zaprzysiężenia prezydenta Karola Nawrockiego. Polecenie na ten dzień wydał sam metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski. Po raz pierwszy w historii nie odpowiedzieli na prośbę zwierzchnika. - Przyszło ich tylko 10, a do uruchomienia ważącego ponad 10 ton spiżowego kolosa potrzeba ich minimum 12 - dodaje portal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czemu Amerykanie wspierają Izrael? Ekspert tłumaczy relacje gigantów
Watykan ma swoich gwardzistów, więc i pewnie arcybiskupowi byłaby miła formacja paramilitarna - mówi "Wyborczej" jeden z anonimowych krakowskich księży.
To kolejny przejaw ciągot autorytarnych ludzi uważających się za katolików, który wpisuje się w szerszy kontekst. Skrajne postawy i zachowania mają określić ich tożsamość, a tak naprawdę są zaprzeczeniem tego, czym jest chrześcijaństwo - komentuje z kolei ojciec Paweł Gużyński.
Krakowskie Bractwo Kurkowe odcina się od projektu, podkreślając, że nie ma z nim nic wspólnego. Kuria krakowska nie skomentowała jeszcze sprawy. Nie wiadomo, ilu kandydatów zgłosiło się do tej pory.