Nie żyje mężczyzna, który dokonał samospalenia w Rzeszowie

Nie żyje 40-latek, który we wtorek podpalił się przed budynkiem Sądu Rejonowego w Rzeszowie. Mężczyzna miał poparzone 90 proc. ciała.

Miejsce, gdzie doszło do samospalenia
Źródło zdjęć: © East News
Katarzyna Bogdańska

Policja o godz. 12.15 otrzymała zgłoszenie o płonącym mężczyźnie ok. 150 metrów przed budynkiem Sądu Rejonowego przy ul. Kurstonia. Policjanci pełniący służbę w sądzie gasili ogień na ubraniu mężczyzny, następnie pogotowie zabrało go do szpitala przy ul. Lwowskiej. Gdy strażacy przyjechali na miejsce zdarzenia, mężczyzna był już w karetce. To 40-letni mieszkaniec Rzeszowa.

- Nie chce mi się żyć - miał powiedzieć policjantom.

Mężczyzna zmarł przed godziną 10 rano - informuje portal Nowiny24.

Zobacz też: Podpalił się przed sądem w Rzeszowie

Portal Nowiny24 dotarł do świadków tragedii.

- Usłyszałem okropny przeszywający wrzask. Zobaczyłem, że ktoś stoi i płonie, za chwilę ten człowiek przewrócił się i upadł - mówi jeden z nich. Mężczyzna opowiada, że zaczął biec w stronę podpalonego z gaśnicą, jednak szybsi byli policjanci z sądu.

Mówi, że 40-latek, kiedy się palił, wyglądał jak żywa pochodnia.

Według niego, mężczyzna szedł od sądu w stronę dawnego bazaru przy ul. Dołowej.

Jak informuje portal, w miejscu, w którym podpalił się 40-latek, znaleziono telefon komórkowy i pięciolitrowy pojemnik z substancją łatwopalną.

Według śledczych mężczyzna mieszkał ostatnio w Rzeszowie.

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/4] Źródło zdjęć: East News |

Samospalenie w Warszawie

Do podobnej tragedii doszło niedawno w Warszawie. Piotr S., który podpalił się 19 października na placu Defilad, zmarł w szpitalu.

54-letni mężczyzna oblał się nieustaloną substancją i podpalił. Na miejsce zostali wezwani strażacy i karetka pogotowia, która przewiozła go do szpitala.

Mężczyzna w chwili przekazania go medykom był nieprzytomny, ale żył. Jego stan był bardzo ciężki.

Zanim Piotr S. podpalił się, siedział przez kilka godzin na pl. Defilad. Tak wynika z zapisu kamer monitoringu. - Nikogo nie zagadywał. Miał ze sobą torbę i dwa nieduże baniaki. W pewnym momencie wstał, rozrzucił kartki. Oblał się płynem z baniaków i podpalił. Pracownicy obsługi parkingu ugasili go w kilkanaście sekund - opowiadał "Gazecie Wyborczej" pracownik PKiN, który oglądał nagranie z monitoringu.

Piotr S. zostawił też list, w którym zawarł swój manifest przeciwko obecnej władzy. "PiS ma moją krew na swoich rękach" - napisał 54-latek.

Przeczytaj więcej na ten temat:

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Nowy Rok 2026 startuje na Kiribati. Ostatnie będą wyspy Bakera i Howlanda
Nowy Rok 2026 startuje na Kiribati. Ostatnie będą wyspy Bakera i Howlanda
Wydał 12,50 zł. Gracz z Polski dostanie zawrotny przelew
Wydał 12,50 zł. Gracz z Polski dostanie zawrotny przelew
Tego dzieci nie powinny widzieć podczas sylwestra. Eskpertka wskazuje
Tego dzieci nie powinny widzieć podczas sylwestra. Eskpertka wskazuje
Bp Artur Ważny o lekcjach religii. To  uderzyło we frekwencję
Bp Artur Ważny o lekcjach religii. To uderzyło we frekwencję
Przyłapany w Lidlu. W tle 4900 zł. Wszyscy zobaczą jego twarz
Przyłapany w Lidlu. W tle 4900 zł. Wszyscy zobaczą jego twarz
Obraził 12-latka za kolor skóry. Grozi mu więzienie
Obraził 12-latka za kolor skóry. Grozi mu więzienie
Sensacyjne odkrycie. Skrzynie na dnie jeziora. Ujawnił, co skrywały
Sensacyjne odkrycie. Skrzynie na dnie jeziora. Ujawnił, co skrywały
Pani Jola wyszła na ogród. Te obrazki zapamięta na długo
Pani Jola wyszła na ogród. Te obrazki zapamięta na długo
Nie płacił alimentów. Wpadł na lotnisku
Nie płacił alimentów. Wpadł na lotnisku
Tu spadło 57 cm śniegu. Tak wygląda Mława
Tu spadło 57 cm śniegu. Tak wygląda Mława
Białoruś leczy żołnierzy Putina. Z pola walki do sanatorium
Białoruś leczy żołnierzy Putina. Z pola walki do sanatorium
Odkrycie koło Wrocławia. Ponad 30 ciał niemieckich żołnierzy
Odkrycie koło Wrocławia. Ponad 30 ciał niemieckich żołnierzy