Niecodzienna wpadka Ryanaira. Linia przeprasza wdowę

Ryanair odmówił zwrotu 827 funtów (ponad 4 tys. zł) za bilety zmarłego męża Ywonne Shields, twierdząc, że musi... on sam złożyć reklamację. - Byłam zdruzgotana - opowiada kobieta, cytowana przez brytyjskie media.

Ryanair plane is seen at Krakow Airport in Balice, Poland on July 25, 2025.. (Photo by Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images)Niecodzienna wpadka Ryanaira. Linia przeprasza wdowę
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Jakub Artych

Ywonne Shields z Irlandii przeżyła szok, gdy linia lotnicza Ryanair odmówiła zwrotu pieniędzy za niewykorzystane bilety jej zmarłego męża, żądając, by to on sam złożył reklamację.

Pani Shields wystąpiła o zwrot 827 funtów (ponad 4 tys. zł) za loty, których jej mąż nigdy nie zrealizował - zmarł bowiem kilka dni przed planowaną podróżą. Ku jej zdumieniu, Ryanair odpowiedział, że roszczenie musi zostać zgłoszone osobiście przez... zmarłego.

Carla Fernandes o Roksanie Węgiel i Viki Gabor: "W tej branży jest miejsce dla każdego" (WIDEO)

Ywonne skontaktowała się z obsługą klienta Ryanair, aby zgłosić śmierć męża i poprosić o zwrot kosztów. Pomimo przedstawienia aktu zgonu i dowodu, że jest wykonawcą testamentu, odmówiono jej zwrotu pieniędzy za bilety opiekunów, które Colin opłacił.

Byłam zdruzgotana. Przekazałam im akt zgonu i wszystkie niezbędne dokumenty. Ale dostałam odpowiedź, że tylko mój mąż może złożyć reklamację, to absurd - powiedziała Shields, cytowana przed "Daily Mail".

Rodzina próbowała wielokrotnie kontaktować się z działem obsługi klienta Ryanair, przesyłając oficjalne potwierdzenie zgonu oraz dowody zakupu. Odpowiedzi firmy były jednak niezmiennie biurokratyczne.

Ryanair przyznał się do błędu

Ryanair przyznał, że ich agent obsługi klienta błędnie poinformował Ywonne, że zwrot zostanie dokonany na konto Ryanair jej męża, zamiast na kartę, którą opłacono rezerwację.

Linia lotnicza przeprosiła za błąd, jak podają media i zadeklarowała chęć dalszej pomocy w rozwiązaniu problemu.

Jej mąż Colin Shields był sparaliżowany od klatki piersiowej w dół po wypadku w 2010 r. i cierpiał na dysrefleksję autonomiczną, co mogło prowadzić do niebezpiecznych wzrostów ciśnienia krwi.

Wybrane dla Ciebie
Napad na jubilera w Krakowie. Wiadomo, co ukradli bandyci
Napad na jubilera w Krakowie. Wiadomo, co ukradli bandyci
Mieli studiować w Rosji. Obaj zginęli na froncie
Mieli studiować w Rosji. Obaj zginęli na froncie
Zapytali Putina o partnerkę. Odpowiedział jednym słowem
Zapytali Putina o partnerkę. Odpowiedział jednym słowem
Trump znów to zrobił. Biały Dom komentuje
Trump znów to zrobił. Biały Dom komentuje
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"