Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Podzielamy obawy Ukrainy, iż oskarżenia o rzekomy ukraiński atak dronowy na rezydencję Władimira Putina mogą zostać wykorzystane przez Rosję jako pretekst do eskalacji konfliktu - oświadczył we wtorek rzecznik niemieckiego rządu.
Rzecznik niemieckiego rządu wyraził obawę, że oskarżenia Rosji dotyczące rzekomego ataku dronowego przeprowadzonego przez Ukrainę na rezydencję Władimira Putina mogą posłużyć Moskwie jako pretekst do zaostrzenia konfliktu zbrojnego.
W oświadczeniu rzecznik zwrócił uwagę, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, iż Rosja może wykorzystać obwinianie Ukrainy o atak na prezydencką rezydencję w obwodzie nowogrodzkim do eskalacji konfliktu. "Podzielamy tę obawę" – zastrzegł przedstawiciel rządu Friedricha Merza.
Rzekomy atak na rezydencję Putina
Rosyjskie MSZ poinformowało w poniedziałek, że Ukraina próbowała w nocy zaatakować dronami rezydencję Putina.
Rozmowy ws. końca wojny. Tak oceniają je sami Ukraińcy
Według ministra spraw zagranicznych Rosji, Siergieja Ławrowa, Ukraińcy użyli 91 dronów, ale wszystkie zostały zestrzelone, a atak nie spowodował żadnych szkód. Nie było też ofiar.
Zełenski zaprzecza
Zełenski kategorycznie zaprzeczył doniesieniom o ataku na rezydencję Putina. Wtóruje mu szef ukraińskiej dyplomacji, Andrij Sybiha, który również odrzucił rosyjskie oskarżenia.
Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, ostrzegł, że Rosja zamierza zaostrzyć swoje podejście w rozmowach dotyczących sytuacji na Ukrainie. Według jego słów, ma to być bezpośrednia reakcja na rzekomy atak dronowy.
Źródło: PAP