Nowe ustalenia po napadzie na Luwr. Chodzi o jednego z podejrzanych
Nowe informacje ws. głośnej kradzieży z Luwru. Jak podaje PolsatNews, jeden z podejrzanych, którym interesowali się śledczy, opuścił areszt bez zarzutów. Decyzję potwierdził jego adwokat cytowany przez agencję AFP. Śledztwo w sprawie spektakularnego napadu trwa, a zrabowane dobra kultury, o szacowanej wartości sięgającej 88 mln euro, nadal nie zostały odzyskane.
Najważniejsze informacje
- Jeden z podejrzanych został zwolniony bez postawienia zarzutów.
- W śledztwie zatrzymano dotąd siedem osób.
- Skradzione klejnoty, warte ok. 88 mln euro, wciąż nie zostały odnalezione.
Przebieg zatrzymań w sprawie kradzieży z Luwru
Do tej pory policja zatrzymała siedem osób związanych z napadem. Część z nich miała stanąć w sobotę przed paryskim sądem. Z pierwszej grupy pięciu podejrzanych, dwie osoby zostały już zwolnione.
Włamał się do kościoła, wypił wino i uciekł. Nagranie z Żor
Jak informuje PolsatNews, podczas czwartkowej rozmowy w radiu RTL prokurator Laure Beccuau przekazała, że "zatrzymano pięciu nowych podejrzanych w sprawie kradzieży klejnotów koronnych z paryskiego Luwru".
Według śledczych jeden z zatrzymanych miał należeć do czteroosobowej grupy, która osobiście uczestniczyła w kradzieży. Policja oparła się na śladach DNA zabezpieczonych w miejscu przestępstwa. Kolejne odkrycia wynikające z przeszukań i zatrzymań mogą być przełomowe, jednak klejnoty po dziś dzień pozostają nieuchwytne dla organów ścigania.
Zuchwały napad i metody działania sprawców
Dotychczasowe ustalenia przedstawiają, że bandyci podszyli się pod robotników, wykorzystując m.in. żółte kamizelki. Część grupy włamała się do Galerii Apolla w Luwrze, a kierowcy uciekli skuterami. W pośpiechu porzucono rozmaite przedmioty, takie jak rękawiczki, kask, krótkofalówkę, pojemnik z łatwopalną cieczą oraz jedną z koron – cenny eksponat nabyty przez muzeum za 6,72 mln euro. Policja przypuszcza, że mogło w tym brać udział więcej osób niż dotychczas przypuszczano.
Prokurator Laure Beccuau podczas środowej konferencji relacjonowała, że "nie wyklucza się istnienia dużo większej grupy przestępców zaangażowanych w tę kradzież". Zwróciła uwagę na złożoność całego śledztwa i możliwą współpracę kolejnych osób.
Skomplikowane poszukiwania i kolejne działania służb
Przestępcy wykorzystali skradzioną w Louvres ciężarówkę z wysięgnikiem, by dostać się do muzeum. W momencie ucieczki część łupów została porzucona. Służby nadal analizują materiały zabezpieczone na miejscu oraz w pobliskich ulicach. Według PolsatNews organy ścigania koncentrują się zarówno na odzyskaniu klejnotów, jak i ustaleniu wszystkich zamieszanych w sprawę.
Źródło: PolsatNews