O krok od tragedii na włoskim lotnisku. Polak mówi, co widział. "Wszędzie panował chaos"

Do mrożących krew w żyłach scen doszło na lotnisku w Bergamo. Podczas lądowania samolotu linii Ryanair pękły cztery tylne opony. Świadkiem tych zdarzeń był oczekujący na lotnisku Polak. - Ludzie zaczęli panikować. Widzieliśmy straż pożarną - mówi w rozmowie z o2.pl Oliwier Glapiak.

We Włoszech mogło dojść do tragedii. Wszystko widział PolakWe Włoszech mogło dojść do tragedii. Wszystko widział Polak
Źródło zdjęć: © X, wikimedia commons | Thilo Darmstadt
Marcin Lewicki

Pasażerowie lotu FR 846 z Barcelony do Bergamo przeżyli koszmar podczas lądowania. W samolocie pękły cztery opony tylnego podwozia. Mimo trudności, pilotowi udało się bezpiecznie zatrzymać maszynę. Służby błyskawicznie ewakuowały 161 pasażerów i załogę. Nikomu nic się nie stało.

Mimo to cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie, także z poziomu lotniska Orio al Serio w Bergamo. Polak Oliwier Glapiak był świadkiem mrożących krew w żyłach scen. W rozmowie z o2.pl opowiada, że na lotnisku zapanowała dezorientacja. Początkowo pojawił się też strach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lądowanie Ryanaira w Bristolu. Pilot posadził maszynę przy bardzo silnym wietrze

Widzieliśmy zjeżdżającą się obsługę i straż pożarną. Początkowo myśleliśmy, że stało się coś bardzo poważnego - mówi oczekujący na lot mężczyzna.

Chaos na lotnisku. Nikt nie był w stanie udzielić informacji

Felgi lądującego samolotu uszkodziły jednak pas startowy. Służby musiały też sprawdzić, czy na płycie lotniska nie leżą elementy, które mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo innych lotów. To sprawiło, że przez kilka godzin lotnisko w Bergamo było zamknięte. Pojawił się chaos.

Podczas lądowania tego samolotu byliśmy na lotnisku. Wszyscy byli totalnie zdezorientowani. Samolot lądował rano i przez kilka godzin nie było żadnej informacji, co dalej. Dopiero po kilku godzinach przekazali nam, że doszło do problemów z samolotem. W momencie, gdy zaczęli masowo odwoływać loty, pojawił się ogromny chaos. Ludzie zaczęli panikować. Nikt nie wiedział, co z nami będzie. Każdy chciał zmieniać lot, załatwiał nocleg - tłumaczy świadek wydarzeń.

Ostatecznie lotnisko zostało uruchomione dopiero po kilkunastu godzinach. Pasażer z Polski skarży się, że obsługa lotniska nie potrafiła pomóc w wyjaśnieniu sytuacji. Przestraszeni ludzie gromadzili się w ogromnych kolejkach, nad którymi nikt nie panował.

Na sam kontakt z obsługą trzeba było czekać w 3-godzinnej kolejce. Nikt nie był w stanie nam pomóc i wyjaśnić, co mamy dalej robić. Obsługa lotniska była w stanie wykonać tylko zmianę lotu, ale to można było zrobić w aplikacji - mówi nam Oliwier Glapiak.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"