Ojciec Krzysztofa Dymińskiego zamieścił wpis. "Rodzina zazna spokoju"
Rodzice Krzyśka Dymińskiego, który zaginął 27 maja 2023 roku, nie ustają w poszukiwaniach nastoletniego syna. Internetowa zbiórka, którą wciąż prowadzą oraz wytrwałość w poszukiwaniach sprawia, że ze swoim sprzętem i wiedzą są w stanie pomóc innym, którzy także poszukują zaginionych bliskich. Daniel Dymiński napisał o jednym z poszukiwań.
Na internetowej zbiórce na poszukiwania Krzyśka Dymińskiego jest przeszło 130 tys. zł. O zaginięciu nastolatka słyszała już cała Polska i wiele krajów poza naszymi granicami. Wśród nich znalazła się firma produkująca zaawansowane drony podwodne ROV, która przekazała Danielowi Dymińskiemu bezpłatnie jeden z takich produktów i pokryła koszty transportu.
Dziękujemy wszystkim którzy pomagają nam w różny sposób, bez Was nie moglibyśmy ciągle ulepszać narzędzi poszukiwawczych i na bieżąco serwisować sprzętu - napisał na początku lutego na swoim Facebooku Daniel Dymiński.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnim czasie ten najnowszy sprzęt pomógł innej rodzinie. Daniel Dymiński przyznał, że jakiś czas temu został poproszony o pomoc w poszukiwaniach osoby, która mogła utonąć.
Razem z zespołem opracowaliśmy plan działań i dziś rano wypłynęliśmy. Już po 40 minutach odnaleźliśmy ciało osoby poszukiwanej przez służby od paru miesięcy. Policja przyjęła nasze zgłoszenie, dopełniliśmy formalności. Na pewno spytacie jakie uczucia nam towarzyszyły. Satysfakcja z zakończenia, stres, ból, współczucie, ale i wdzięczność, że mogliśmy pomóc i rodzina zazna spokoju. Dzięki Wam miałem sprzęt by pomóc - napisał Daniel Dymiński w mediach społecznościowych.
Po niemal dwóch latach poszukiwań Daniel Dymiński ma na koncie już różne odkrycia. W sierpniu ubiegłego roku wyłowił z Wisły czaszkę, która miała należeć do dziecka. Była zdecydowanie za mała na wymiary nastolatka w wieku ich syna. Z kolei w grudniu podzielił się smutną informacją o znalezieniu zwłok psa, które ktoś wrzucił do wody w szczelnie zamkniętej torbie sportowej.
Zaginięcie Krzysztofa Dymińskiego. Niemal dwa lata poszukiwań
Krzysztof Dymiński zaginął w maju ubiegłego roku. Nastolatek wyszedł nad ranem ze swojego rodzinnego domu. Wiadomo, że chłopak wsiadł do autobusu do Warszawy. Kamery monitoringu zarejestrowały go po raz ostatni na Moście Gdańskim. Tu ślad się urywa. Od dnia zaginięcia Krzysztofa jego rodzice starają się ustalić, co stało się z ich synem. Ojciec nastolatka regularnie prowadzi poszukiwania na Wiśle.