Pacjentka zmarła w karetce. Sprawę bada NFZ
Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi kontrolę w warszawskich szpitalach po śmierci 91-letniej pacjentki w karetce. Wiceminister zdrowia Marek Kos poinformował o działaniach podjętych w tej sprawie.
Najważniejsze informacje
- NFZ kontroluje dwa warszawskie szpitale i poradnię po śmierci pacjentki.
- 91-latka zmarła w karetce, czekając na przyjęcie do szpitala.
- Wiceminister zdrowia Marek Kos zapewnia, że sprawa zostanie wyjaśniona.
Narodowy Fundusz Zdrowia rozpoczął kontrolę w dwóch warszawskich szpitalach oraz w poradni, po tym jak 91-letnia pacjentka zmarła w karetce. Wiceminister zdrowia Marek Kos poinformował o tym w Sejmie, podkreślając, że działania te są odpowiedzią na doniesienia medialne.
Pod koniec stycznia portal TVN Warszawa opisał przypadek 91-letniej kobiety, która zmarła w karetce, czekając na przyjęcie do szpitala. Kobieta miała skierowanie na leczenie, jednak jeden ze szpitali odmówił jej przyjęcia. W efekcie NFZ zadał pytania Szpitalowi Wolskiemu i Szpitalowi Praskiemu, ale odpowiedzi nie rozwiały wszystkich wątpliwości. Kontrolą objęta jest także poradnia podstawowej opieki zdrowotnej, która skierowała pacjentkę do szpitala.
Procedury trwają i z całą pewnością sprawa będzie wyjaśniona — przekazał wiceszef resortu zdrowia, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WP News wydanie 30.04
Czytaj też: Rektor UW: "Zginęła matka trójki dzieci"
Dramatyczne chwile w karetce
Z relacji wynika, że 91-latka po wizycie w przychodni otrzymała skierowanie do szpitala. Po odmowie przyjęcia przez Szpital Praski, karetka czekała przed placówką około godziny. Następnie pacjentka została przewieziona do Szpitala Wolskiego, gdzie czekała kolejne dwie godziny. W tym czasie doszło do zatrzymania krążenia, a mimo reanimacji kobieta zmarła.
Śmierć pacjentki w takich okolicznościach budzi wiele pytań o funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej. NFZ kontynuuje swoje działania, a wyniki kontroli mogą wpłynąć na przyszłe procedury w szpitalach. Sprawa pozostaje w centrum uwagi, a opinia publiczna oczekuje na pełne wyjaśnienia.