Parówkami dokarmiała szczury w mieszkaniu. Sąsiedzki dramat w Szczecinie
W Szczecinie Małgorzata Ł. zgromadziła w swoim mieszkaniu kilkadziesiąt szczurów, co wywołało panikę wśród sąsiadów. Urzędnicy zajęli się sprawą dopiero, kiedy sąsiedzi nagrali, co dzieje się w domu kobiety.
Małgorzata Ł., mieszkanka Szczecina, zgromadziła w swoim lokalu kilkadziesiąt szczurów, które regularnie dokarmiała. Sąsiedzi, zaniepokojeni sytuacją, zgłaszali problem do urzędników, ale dopiero po publikacji filmu w internecie sprawa nabrała tempa.
Nagranie ujawnia skalę problemu
Na filmie, który trafił do sieci, widać dziesiątki szczurów w mieszkaniu Małgorzaty Ł.
- Na filmie tych szczurów jest może z 50, ja widziałem cały "dywan" on się rozbiegł - mówi jeden z mieszkańców w programie "Interwencja" na antenie Polsat News. - Pierwszy raz w życiu widziałem taką sytuację, że ktoś w mieszkaniu dokarmia szczury parówkami pokrojonymi i stawia miseczki z mlekiem. Mieszka razem z tymi szczurami i funkcjonuje - dodaje inny mężczyzna.
Sąsiedzi, w tym pani Anna i pan Krzysztof, codziennie sprawdzają swoje posesje, obawiając się powrotu gryzoni. - Jest stres, żeby zostawić otwarte okno lub balkon, bo nie wiadomo, co tam wleci - dodaje w programie inny sąsiad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plaga szczurów na placu zabaw. Szokujące nagranie mieszkańca Lublina
Reakcja urzędników
Sanepid początkowo nie stwierdził niczego niepokojącego, ale po publikacji filmu zareagował.
Przeprowadzenie kontroli zgłoszeń interwencyjnych w zakresie obecności gryzoni jest bardzo trudne, ponieważ bardzo trudno jest zobaczyć bytujące gryzonie - tłumaczy Agnieszka Potocka z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
Małgorzata Ł. nie zgadza się na przyjęcie pomocy, ale zaakceptowała sfinansowanie deratyzacji. - Byliśmy zaskoczeni, że zgodziła się na sfinansowanie tej deratyzacji - mówi w programie "Interwencja" Maciej Homis, rzecznik miasta Szczecina ds. pomocy społecznej.
Deratyzacja może potrwać tygodniami i obejmie cały budynek. Mieszkańcy obawiają się, że szczury mogą wrócić. - Szczur jest w stanie wyczuć swój zapach nawet po pół roku - obawia się pani Anna.
Gryzonie stanowią nie tylko problem ze względów higienicznych, ale także mogą być niebezpieczne dla zdrowia człowieka, ponieważ są nosicielami wielu chorób. Myszy i szczury mogą być nosicielami pasożytów i bakterii, którymi zanieczyszczają żywność. Wśród chorób, które są przenoszone przez gryzonie, można wymienić dur brzuszny, włośnicę lub salmonellozę.