Pierwszy taki proces. Rosjanin stanął przed sądem w Ukrainie

Rosyjski żołnierz Dmitrij Kuraszow stanął przed sądem w Ukrainie. Jest oskarżony o zastrzelenie wojskowego, który chciał się poddać. To pierwszy taki proces w Ukrainie od początku inwazji. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Rosjaninowi grozi dożywocie.Rosjaninowi grozi dożywocie.
Źródło zdjęć: © X
Mateusz Kaluga

Dmitrij Kuraszow jest oskarżony o zabójstwo 41-letniego ukraińskiego żołnierza Vitalija Hodniuka, znanego jako "Pingwin". Do morderstwa miało dojść w styczniu 2024 r. w mieście Zaporoże. W Ukrainie Rosjaninowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Kuraszow był członkiem jednostki składającej się głównie z byłych więźniów. Do wojska został zwerbowany - donosi "Kiyv Post". Należał do grupy "Storm-V". Do zespołu wchodzili więźniowie, którzy nie mieli szans na ułaskawienie, a po zgłoszeniu się do wojska i wyrażenia chęci do uczestnictwa w wojnie, podpisywali kontrakty na czas nieokreślony.

Według BBC, "Storm-V" to jednostki słabo wyszkolone, uczące się bitwy na polu walki kilka dni przed wyjazdem na front. Mieli być wysyłani na samobójcze ataki lub misje, które nie miały prawa zakończyć się sukcesem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Doda o zakazach na festiwalu w Opolu, rytuałach przed koncertem i swoich wymaganiach.

Według zeznań trzech byłych członków ukraińskiej jednostki Hodniuk wyszedł z okopu nieuzbrojony i ukląkł w geście poddania się, gdy Kuraszow oddał strzały z karabinu. Początkowo oskarżony zaprzeczał zarzutom, obwiniając innego żołnierza, ale zmienił swoje stanowisko w sądzie, chcąc skrócić proces.

Ukraińskie siły przejęły pozycję kilka godzin po ataku, a Kuraszow został schwytany. Ciało Hodniuka znaleziono twarzą do ziemi, bez broni w pobliżu. Śledztwo prowadzone przez ukraińską służbę bezpieczeństwa opierało się na zeznaniach świadków, przechwyconych komunikatach i weryfikacji w mediach społecznościowych - donoszą ukraińskie media.

Trzech rosyjskich świadków zeznawało pierwszego dnia procesu — wszyscy byli więźniowie. Wiadomo, że ukraińskie służby wszczęły nawet kilkanaście tysięcy spraw dot. zbrodni wojennych, jednak wciąż nie udało się schwytać sprawców.

Według raportu ONZ z lutego 2025 r., liczba egzekucji jeńców przez rosyjskie wojska gwałtownie wzrasta. Od sierpnia 2024 r. udokumentowano 79 takich przypadków. Ukraińskie władze informują, że od początku inwazji w 2022 r. rosyjskie siły wykonały 124 egzekucje jeńców - donosi "Kiyv Post".

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Zabójstwo profesora z Polski. Wyszło na jaw, co pisała Nadia M.
Zabójstwo profesora z Polski. Wyszło na jaw, co pisała Nadia M.
Chwycił za telefon w lesie. "Zakrywamy dziurkę"
Chwycił za telefon w lesie. "Zakrywamy dziurkę"
Zaskakujący przypadek Świątek. Nadal może być dumny
Zaskakujący przypadek Świątek. Nadal może być dumny
Drapieżnik i ofiara na wspólnym spacerze. Niezwykłe nagranie z Amazonii
Drapieżnik i ofiara na wspólnym spacerze. Niezwykłe nagranie z Amazonii
Wjechał na przejazd mimo zakazu. Nagle pojawił się drugi pociąg
Wjechał na przejazd mimo zakazu. Nagle pojawił się drugi pociąg
"Szacun". Pokazali zdjęcie z Tatr. Od razu ruszyła lawina komentarzy
"Szacun". Pokazali zdjęcie z Tatr. Od razu ruszyła lawina komentarzy
Takie kartki zawisły w Warszawie. "Prosimy uważać"
Takie kartki zawisły w Warszawie. "Prosimy uważać"
Wybrano polską Plażę Roku 2025. Woda jest tam czysta i ciepła
Wybrano polską Plażę Roku 2025. Woda jest tam czysta i ciepła
Pół Polski na żółto. Burzowy front nadciąga
Pół Polski na żółto. Burzowy front nadciąga
Nie odpuszczają. Nagranie z Zakopanego obiega sieć
Nie odpuszczają. Nagranie z Zakopanego obiega sieć
Tajemnicze nocne wizyty w Toruniu. Mieszkańcy ostrzegają się nawzajem
Tajemnicze nocne wizyty w Toruniu. Mieszkańcy ostrzegają się nawzajem
Kopał 12-latka po twarzy. Oto wiek agresora
Kopał 12-latka po twarzy. Oto wiek agresora
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2