Pies męczył się cztery dni. Ludzie nie darowali. Znaleźli właścicielkę
Jest finał historii owczarka, którego "właściciel" pozostawił bez jedzenia i picia przywiązanego do drzewa w Józefowie. O historii pisaliśmy pod koniec czerwca, przywołując apel służb o informacje w tej sprawie. Teraz dzięki nim policjanci zatrzymali i postawili zarzuty 43-letniej kobiecie.
Pod koniec czerwca w internecie pojawiła się informacja, że strażnicy miejscy z Józefowa w woj. mazowieckim otrzymali zgłoszenie o porzuconym psie. Po ich natychmiastowym przybyciu na miejsce zgłoszenia okazało się, że na terenach leśnych znajduje się porzucony i skrajnie wyczerpany owczarek.
Szczególnie dramatyczna okazała się relacja funkcjonariuszy, na temat bestialstwa, jakim wykazał się "właściciel" czworonoga. Miał on bowiem zostawić zwierzę bez jedzenia i picia przywiązane do drzewa. By tego było mało, owczarek miał założone na sobie dwa kagańce tak, by nie mógł przegryźć smyczy.
Tusk kontra Nawrocki. Polacy wybrali ulubieńca
Funkcjonariusze jak najszybciej przewieźli psa w bezpieczne miejsce, gdzie pod opieką weterynarza, ze względu na spore odwodnienie wypił on aż 10 litrów wody. Jednocześnie w internecie służby zaapelowały o pomoc w ustaleniu "właściciela" owczarka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja postawiła zarzuty kobiecie, podejrzanej o porzucenie psa w Józefowie
Apel policji i przywołanie go przez liczne media szybko zaowocował. Dzięki wzmożonej pracy po upływie niespełna 24 godzin funkcjonariuszom z KPP w Otwocku udało się odnaleźć 43-letnią kobietę, której postawiono zarzuty znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
Zaangażowanie policjantów przyniosło wymierne efekty. Mundurowi w niespełna 24 godziny ustalili i zatrzymali kobietę, która naraziła psa na skrajne wyczerpanie i odwodnienie. Kobieta usłyszała zarzuty znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności - mówi sierż. szt. Patryk Domarecki.
W wyniku śledztwa w tej sprawie udało się ustalić, że pies był przywiązany drzewa przez około cztery dni. W tym czasie zwierzę ze względu na brak wody i jedzenie skazane było na powolną i bolesną śmierć.
Czytaj także: Widziałeś go? Natychmiast daj znać policji