Płock. 27-latka wjechała w dwójkę dzieci na przejściu dla pieszych
Mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się w piątek w Płocku. W dwóch chłopców przechodzących prawidłowo na przejściu dla pieszych wjechał samochód. Poszkodowani trafili do szpitala. Za kierownicą osobówki siedziała 27-letnia kobieta.
Do dramatycznego zdarzenia doszło około godziny 13:00, przy skrzyżowaniu ulic Wyszogrodzkiej i Armii Krajowej w Płocku. Służby otrzymały zgłoszenie do wypadku drogowego z udziałem dwójki dzieci.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Wypadek w Płocku. Dwójka dzieci w szpitalu
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierująca renault clio potrąciła dwóch małoletnich chłopców przechodzących w prawidłowy sposób na oznakowanym przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną.
Grupa dzieci przechodziła przez przejście, mając zielone światło. Kobieta, która kierowała autem osobowym, miała zieloną strzałkę do skrętu w prawo i wjechała w dzieci – relacjonowała chwilę po wypadku kobieta będąca świadkiem zdarzenia w rozmowie w portalem "PetroNews".
Na miejsce oprócz funkcjonariuszy policji rozdysponowano zespół pogotowia ratunkowego, w pobliżu skrzyżowania lądował także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Lądowisko zabezpieczało kilka zastępów straży pożarnej.
Obaj chłopcy w wieku 10 i 12 lat doznali obrażeń. Przed przybyciem medyków pomocy przedmedycznej poszkodowanym udzieli strażacy. Następnie dzieci zostały przetransportowane do szpitala. Nie wiadomo, w jakim obecnie są stanie.
Jeden z nich uskarżał się na ból głowy, drugi - na ból ręki, nogi i miednicy - przekazał Edward Mysera z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Płocku, cytowany przez TVN24.
Kierującą osobówką 27-letnią kobietę przebadano na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. Okazało się, że sprawczyni wypadku w chwili zdarzenia była trzeźwa. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności i przyczyny potrącenia.