W jednym z odcinków programu "Policjanci z Sąsiedztwa" funkcjonariusze zostali wezwani do dyskontu, w którym doszło do drobnej kradzieży. Kobieta zabrała produkty spożywcze, które kosztowały niespełna 40 zł. Choć mowa o niewielkiej kwocie, interwencja do łatwych nie należała.
Okazało się, że drobnej kradzieży dopuściła się Gruzinka. Kobieta nie chciała współpracować z funkcjonariuszami. Zrobiła, co mogła, by utrudnić im zadanie.
Twierdziła m.in., że nie pamięta swojego adresu. "Po co wam gruziński dowód?" - dopytywała, gdy policjanci chcieli ustalić dane kobiety. Powtarzała też, że nie rozumie poleceń funkcjonariuszy.
- Ja wiem, że pani mnie bardzo dobrze rozumie - stwierdziła w pewnym momencie zniecierpliwiona policjantka, choć jej rozmówczyni szła w zaparte.
Co stało się potem? Zobacz, oglądając odcinek programu "Policjanci z Sąsiedztwa" emitowany w Telewizji WP.