Pogrzeb 19-letniej Basi. Rozdzierające serce widoki na cmentarzu

7

Rodzina i bliscy pożegnali 19-letnią Basie Sz. ze Świętochłowic. Na jej grobie złożyli piękne wieńce z rozdzierającymi serce tekstami. Pamięć i miłość okazywali nie tylko rodzice, narzeczony czy przyjaciele, ale też sąsiedzi, czy współpracownicy.

Pogrzeb 19-letniej Basi. Rozdzierające serce widoki na cmentarzu
Pogrzeb Basi Sz. (PAP)

W sobotę rodzina i bliscy pożegnali 19-letnią Basię Sz., która tragicznie zginęła pod kołami autobusu w Katowicach w zeszłą sobotę. Jak donosi "Super Express", w uroczystości pogrzebowej udział wzięło blisko pół tysiąca osób. Nie wszyscy zmieścili się wewnątrz kościoła. Ojciec oraz narzeczony Basi wylali morze łez. Nad urną pocieszał ich ksiądz.

Rozdzierające serce napisy na wieńcach

Mama tragicznie zmarłej Basi po kilkudziesięciu minutach poczuła się źle, emocje wzięły górę i musiała wyjść w towarzystwie przyjaciółek. Po nabożeństwie żałobnicy przeszli na parafialny cmentarz. "Grób tonie w kwiatach" - pisze SE. "Fakt" opisuje rozdzierające serce napisy na wieńcach, które bliscy i znajomi umieścili obok grobu 19-latki.

Największy wieniec, który zostawił jej narzeczony Łukasz, miał szarfę z napisem "Ostatnie pożegnanie od męża, córeczki i synka". Obok wielkiego czerwonego serca były jeszcze dwa mniejsze, także złożone z czerwonych róż, jednak przetykanych białymi kwiatkami. Były to wieńce od jej dzieci, podpisane: "Kochanej mamusi od Elizki" i "Kochanej mamusi od Igorka".

Wieńce od bliskich i znajomych

Dzieci nie uczestniczyły w smutnej uroczystości — najbliżsi postanowili nie zabierać ich na cmentarz. Rodzice i siostry Basi złożyli na grobie wieniec z białych róż. Basię żegnały też wieńce od dalszej rodziny i przyjaciół — sąsiedzi złożyli piękny wieniec z gerber, hortensji, jasnych róż i białych lilii.

Jak podaje "Fakt", na biało-złotej szarfie znalazł się napis "Ostatnie pożegnanie od lokatorów z ul. Oświęcimskiej i Barlickiego. Ostatnie pożegnanie od właścicieli kamienicy". Na jednej z wiązanek pojawił się wzruszający napis "Ostatnie pożegnanie. Kochamy i Pamiętamy".

Tragedia wstrząsnęła całym krajem

Basia Sz. zginęła w sobotę 31 lipca nad ranem w okolicy ulicy Mickiewicza w centrum Katowic. Tam kierowca autobusu miejskiego staranował grupę awanturujących się ludzi. Potrącił 19-latką, została ona wciągnięta pod koła i zginęła na miejscu. Mimo krzyków świadków, kierowca autobusu linii 910 nie zatrzymał się i odjechał z miejsca tragedii.

31-letni kierowca autobusu miejskiego został zatrzymany. W niedzielę Łukasz T. usłyszał w prokuraturze zarzut zabójstwa 19-leniej Barbary Sz., a także zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch innych osób. Mężczyzna częściowo przyznał się do winy. Za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.

Zobacz także: Katowice. Zarzut zabójstwa i areszt dla kierowcy autobusu
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić