Pogrzeb Tadeusza Dudy. Tylko wybrani weszli do kościoła
Na 7 lipca zaplanowany został pogrzeb Tadeusza Dudy, podejrzanego o morderstwo córki Justyny i zięcia Zbigniewa. Na uroczystości w Kamienicy pojawili się reporterzy "Faktu". "Kościół wypełnił się żałobnikami, a wejścia do świątyni pilnowała ochrona" - zrelacjonowano. Zwrócono również uwagę na symboliczne zdarzenie.
27 czerwca doszło do olbrzymiej tragedii w miejscowości Stara Wieś pod Limanową. Właśnie wówczas Tadeusz Duda, zdaniem śledczych, miał zastrzelić córkę Justynę i jej męża Zbigniewa. Poza tym miał ciężko ranić swoją teściową.
Przez pięć kolejnych dni trwała obława - Duda miał ukrywać się w lesie. 1 lipca nadeszły przełomowe informacje - wówczas przekazano, że jego ciało znalezione zostało w pobliżu drogi powiatowej Limanowa-Kamienica. Leżało na skraju lasu. Mężczyzna miał popełnić samobójstwo.
5 lipca (sobota) odbył się pogrzeb tragicznie zmarłych Justyny i Zbigniewa. Na 7 lipca (poniedziałek) zaplanowano zaś ostatnie pożegnanie Tadeusza Dudy. Rodzina zamierzała zorganizować uroczystość w tajemnicy. Nie podano oficjalnej informacji o dacie pochówku, nie pojawiły się też nekrologi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ich mieszkania spłonęły. "Człowiek złapał tylko to, co miał pod ręką"
Pogrzeb Tadeusza Dudy. Obok trumny wieńce z białych róż
Po godz. 10:00 na pogrzebie Dudy w kościele w Kamienicy zaczęli gromadzić się pierwsi żałobnicy - podaje "Fakt".
Niedługo potem do kościoła wniesiono trumnę z ciałem Tadeusza zmarłego. Przy ołtarzu ustawiono katafalk, na nim stanęła jasnodębowa trumna, zdjęcie Tadeusza Dudy i wiązanka kwiatów, obok dwa ogromne wieńce z białych róż. W świątyni pojawiło się wielu żałobników, to nie była tylko garstka najbliższych, ale do kościoła wpuszczano tylko wybranych, wejścia pilnowała bowiem ochrona - zrelacjonował tabloid.
Przekazano, że porządku pilnowała również policja, zaś uroczystości rozpoczęły się odmówieniem różańca. Gdy przed kościołem pojawił się ksiądz, nagle zerwał się silny, porywisty wiatr i zaczął lać deszcz - informuje prasa.
Jakby Bóg chciał dać jakiś znak - szeptali między sobą żałobnicy, cytowani przez "Fakt".
Już wcześniej informowano o tym, że Tadeusz Duda spocznie w grobie ojca.