Pojechał na interwencję. Policjant z Sopotu skazany na rok więzienia

897

Bartosz Lademann to funkcjonariusz Komendy Miejskiej w Sopocie. Pojechał na interwencję, w której brali udział pseudokibice, rzucający butelkami. Sąd jednak uznał mundurowych winnymi napaści. Policjant dostał 1 rok pozbawienia wolności. Teraz trwa zbiórka pieniędzy dla jego rodziny, której był jedynym żywicielem.

Pojechał na interwencję. Policjant z Sopotu skazany na rok więzienia
Bartosz Lademann (Zrzutka.pl)

2 grudnia Bartosz Lademann usłyszał wyrok - 1 rok pozbawienia wolności. Jest prawomocny.

Mężczyzna od 13 lat służy w Komendzie Miejskiej w Sopocie. Najpierw w patrolu, teraz jako technik kryminalistyki. Niestety, stracił tę pracę.

Szalona interwencja

Pewnego feralnego dnia dostał wraz z kolegą, Łukaszem Kawczakiem, zlecenie na interwencję na ul. Podjazd w Sopocie, gdzie przy przejściu dużej grupy osób, ktoś rzucał w tłum szklanymi butelkami.

Gdy przyjechali na miejsce, zostali zaatakowani przez "kiboli". W trakcie interwencji jeden z nich chwycił Lademanna od tyłu za szyję i dusił. Kawczak jednak nie zdecydował się użyć broni palnej (choć zgodnie z przepisami, mógł), kopnął bandytę w brzuch z całej siły, uwalniając kolegę z uścisku.

Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował jednak, że policjanci są winni ciężkiego uszkodzenia ciała i przekroczenia uprawnień. Pseudokibice zeznali, że byli pobici w trakcie transportu do jednostki i w samej jednostce.

Koledzy i koleżanki zorganizowali zbiórki pieniędzy dla Lademanna na portalu "zrzutka.pl". Pierwsza - by mógł opłacić adwokata. Druga - by "pomóc mu w normalnym funkcjonowaniu jego rodziny, co jest trudne przy utracie pracy z dnia na dzień i obowiązku spłaty kredytu".

Mężczyzna nie był nigdy karany. Jako policjant był wielokrotnie nagradzany.

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić