Polacy nie gęsi, też kupią Bayraktara. "Weźmy udział w tej walce"

"Kupmy Bayraktara Ukrainie!". Taką zbiórkę założył publicysta Sławomir Sierakowski, wzorując się na Litwinach, którzy sumę potrzebną na zebranie bezzałogowca zebrali w zaledwie trzy dni. Nie chodzi jednak o ściganie się, ale o solidarność i szczodrość. Polacy na razie nie zawodzą.

Polacy nie gęsi, też kupią Bayraktara. "Weźmy udział w tej walce"
Polacy nie gęsi, też kupią Bayraktara. "Weźmy udział w tej walce" (Wikimedia commons)

Sierakowski uruchomił zbiórkę we wtorek rano. Do wieczora tego dnia udało mu się zabrać 270 tys. zł. To niewątpliwie imponująca suma, jednak jeszcze wiele zostało do zrobienia. Do kupienia jednego Bayraktara potrzeba aż 22,5 mln zł.

Litwini zebrali środki błyskawicznie i firma produkująca Bayraktary postanowiła przekazać drona za darmo Ukrainie a zebrane pieniądze przeznaczyć na pomoc ludności. Później to samo stało się z kolejną zbiórką na trzy Bayraktary! Czas na nas. Pamiętacie Buczę, Irpień, Mariupol? Weźmy udział w tej walce. Kupmy polskiego Bayraktara – zachęca Sierakowski.

Polacy kupią Ukraińcom Bayraktara. "Weźmy udział w tej walce"

Twórca zbiórki cieszy się z zainteresowania akcją i wymienia kolejne osoby i podmioty, które dokładają swoją cegiełkę. Właściciele portalu zrzutka.pl zaproponowali Sierakowskiemu ekstra ekspozycję zbiórki i włączenie się do akcji. Anna i Wilhelm Sasnalowie "obiecali coś ekstra". Działają Adam Wajrak i Aleksander Twardowski. Adam Bodnar "pobłogosławił" akcję, a Ivanna Chernyk jest autorką nowej grafiki.

Suma jest wyjątkowo ambitna, ale zrzutka idzie doskonale! Jeśli zbierzemy mniej, przekażemy wszystko na fundusz Sił Zbrojnych Ukrainy w Narodowym Banku Ukrainy. To samo zrobimy z nadwyżką – zapowiada Sierakowski.

Publicysta poinformował, że jest w kontakcie z twórcami analogicznych zbiórek z Litwy, którzy trzymają kciuki za sprawę. Komentarze pod postem oraz na stronie zbiórki napawają optymizmem. Nie da się nie zauważyć, że wielu wpłacających ma ukraińsko brzmiące nazwiska i dziękuje Polakom za pomoc.

Wasze komentarze są fantastyczne, mój ulubiony: "Czas na twardy humanizm!" - wybitnego olsztyńskiego pisarza Mariusza Sieniewicza – pisze Sierakowski.

Atmosfera wesołego, lecz nieco mściwego optymizmu nie udzieliła się jednak wszystkim. Przykładem może być dziennikarz Ryszard Holzer, który wprost napisał, że wpłacił pieniądze na zrzutkę, ale absolutnie się z tego nie cieszy. Podkreślił, że 10 lat temu nie uwierzyłby, że będzie wspierał kupno broni.

Autor: DSM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić