Polak kontra Rosjanin. Ostrzegał go. "Nie chodzi o boje"
Sieć obiega nagranie zarejestrowane w bułgarskiej miejscowości Sozopol. Polski ratownik wodny dyskutował z turystą z Rosji, który zlekceważył jego zalecenia. Trudno przejść obojętnie obok tego materiału.
Na facebookowym profilu "Baltic Rescue Team" udostępnione zostało nagranie z Bułgarii. Nad Morzem Czarnym, w miejscowości Sozopol, doszło do wymiany zdań pomiędzy ratownikiem z Polski i rosyjskim turystą.
Zwykła konwersacja z plażowiczem z Rosji, który chce być mądrzejszy od ratownika wodnego. W roli edukatora i z ogromnym spokojem nasz veteran Kacper. Oto dowód na to, jak ciężko jest nam wytłumaczyć ludziom, dlaczego nie powinno wchodzić do wody w miejscach, gdzie występują prądy wsteczne (niosące śmiertelne zagrożenie - dop. red.) - czytamy w opisie.
Za sprawą filmiku dowiadujemy się, jak przebiegała ich dyskusja. - Ja nie chcę ci przeszkadzać - zapewnił na wstępie ratownik. - Nie dotykaj mnie - zaapelował po chwili, gdy mężczyzna zaczął klepać go po ramieniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edukacja zdrowotna wzbudziła emocje w Sejmie. "Kaczyński ma fobię"
Rosjanin próbował się tłumaczyć i nie był w stanie zrozumieć, dlaczego w danym miejscu nie może wejść do wody. - Dlaczego się nie słuchałeś, jak powiedzieliśmy ci, żebyś tam nie wchodził, co? - dociekał ratownik z Polski.
Różnica jest taka, że tu masz prąd, który cię wciągnie. Nie patrz na boje, nie patrz na boje. Tu nie chodzi o boje, bo warunki na wodzie się zmieniają. Tam jest prąd i prosiłem cię... - kontynuował Polak.
Skoro nie posłuchałeś się za pierwszym razem, to po prostu nie wchodź do tej wody. Rozumiesz to czy nie? - dociekał ratownik.
Odpowiedź Rosjanina była krótka. "Nie" - rzucił na koniec. Nie przyjmował więc do świadomości, na czym polega zagrożenie.
Bardzo dobra postawa ratownika. Konsekwencja i cierpliwość. Tak trzeba robić - w ten sposób tę dyskusję skwitowali przedstawiciele WOPR Dąbrowa Górnicza.