Porzucili zbiornik w lesie. Po 3 latach namierzyli sprawców
Trzy lata temu w Ząbkowicach został porzucony pojemnik z substancją niewiadomego pochodzenia. Nadleśnictwo Siewierz wydało kilka tysięcy złotych na utylizację substancji. Teraz policja zatrzymała sprawców.
Dokładnie 3 lata temu w Ząbkowicach został porzucony pojemnik z substancją niewiadomego pochodzenia. Jak informuje Nadleśnictwo Siewierz, policja właśnie zatrzymała sprawców. Prokuratura prowadzi w tej sprawie dochodzenie, które ma już międzynarodowy charakter.
Zorganizowana grupa przestępcza. A w tle pojemniki z niebezpiecznymi odpadami chemicznymi. Porzucony mauzer w Dąbrowie Górniczej, to tylko odprysk grubego procederu związanego z odpadami chemicznymi - informują leśnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turyści złapali ich na gorącym uczynku. Zostawili śmieci w Bieszczadach
Pracownicy Lasów Państwowych przypominają, że utylizacja tego jednego pojemnika "kosztowała Nadleśnictwo Siewierz grube tysiące złotych".
To jednak drobiazg w porównaniu z zagrożeniem jakie stwarzał dla środowiska i mieszkańców - podkreślają.
Polskie lasy toną w śmieciach. Tylko w 2024 roku leśnicy usunęli z terenów zarządzanych przez Lasy Państwowych 82 000 m3 śmieci. Zakładając, że samochód ciężarowy (TIR) przy maksymalnym wymiarze naczepy może mieć pojemność około 100 m3, to leśnicy w minionym roku zebrali i wywieźli 820 tirów śmieci. Te ciężarówki ustawione jedna za drugą np. w Warszawie, wypełniły tunel I linii metra na odcinku z Politechniki na Kabaty.
To ogromna ilość śmieci i równie ogromny koszt, sięgający ponad 34 milionów złotych. Za taką kwotę można by kupić blisko 50 w pełni wyposażonych karetek pogotowia. To też kwota stanowiąca 1/5 kosztów, którą Lasy Państwowe co roku wydają na ochronę przeciwpożarową polskich lasów.