Polak prowadzi poszukiwania skarbów w Anglii. "Są ludzie, którzy z tego żyją"

Adam Brzozowski od kilku lat prowadzi poszukiwania skarbów w Anglii. Ostatnim jego wyjątkowym znaleziskiem był miecz z brązu datowany na 800 r. p.n.e. Polak podkreśla, że w kwestii poszukiwań "państwo brytyjskie zdecydowanie bardziej ufa obywatelom i przyjezdnym". - W Polsce poszukiwacze traktowani są jak "hieny cmentarne" - ubolewa w rozmowie z o2.pl

.Adam Brzozowski na wystawie Secret of the Thames w Londynie. W tle widać znaleziony przez niego miecz.
Źródło zdjęć: © Facebook, Odyn
Edyta Tomaszewska

Adam Brzozowski, znany jako "Odyn" prowadzący kanał na YouTube, od 11 lat zajmuje się poszukiwaniem skarbów. W ostatnim czasie skupił się na znaleziskach na Wyspach. - Od sześciu lat prowadzę poszukiwania w Anglii, głównie na największym stanowisku archeologicznym w Londynie, czyli na Tamizie - opowiada Polak.

Jeżdżę do Anglii, żeby realizować swoją pasję legalnie, gdyż w Polsce prowadząc poszukiwania zabytków na zgodach konserwatorskich, nie ma możliwości posiadania zabytków, które się znajduje - tłumaczy nasz rozmówca.

Na początku kwietnia br. o Polaku zrobiło się głośno za sprawą wyjątkowego znaleziska, odkrytego nad Tamizą. Był to miecz z brązu z 800 r. p.n.e., który można już podziwiać na wystawie Secret of the Thames w Canary Wharf w London Museum of Dockland. Adam Brzozowski nie sprzedał go placówce, wystarczy mu, że jego nazwisko znajduje się w opisie znaleziska w muzeum.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Karabin automatyczny z II wojny światowej. Niezwykłe znalezisko w lesie w Dolnośląskim

Ja żadnego znaleziska nigdy nie sprzedałem. Albo oddałem archeologom i konserwatorom, albo mam na własność z Anglii. Ja to wszystko kolekcjonuję - podkreśla poszukiwacz skarbów.

- Moim konikiem w tym hobby są emocje, które pojawiają się w momencie znalezienia przedmiotów, o których wcześniej się czytało. Uwielbiam patrzeć później na moją gablotkę z tymi przedmiotami, bo pamiętam silne emocje, które się pojawiły w momencie ich znalezienia - tłumaczy "Odyn" w rozmowie z o2.pl.

Adam Brzozowski nie ukrywa, że w Anglii poszukiwanie skarbów jest łatwiejsze i systemowo lepiej rozwiązane niż w Polsce.

Państwo brytyjskie zdecydowanie bardziej ufa obywatelom. Ba, nawet ludziom przyjezdnym z obcych krajów, takim jak ja. Aby obcokrajowiec mógł poszukiwać w Anglii, wystarczy mu zgoda od właściciela terenu bądź od króla - podkreśla "Odyn".
Adam “Odyn” Brzozowski
Adam “Odyn” Brzozowski podczas poszukiwań. © Adam “Odyn” Brzozowski

Czym zajmował się wcześniej Brzozowski?

Pracowałem w hucie ołowiu i w wolnych chwilach nagrywałem filmiki z poszukiwań pierścionków na Śląsku. Aktualnie kanał na YT poszedł tak mocno, że mieszkam w kamperze i jeżdżę po świecie, szukam skarbów i zarabiam pieniądze, tworząc filmy z moich poszukiwań. Ponadto z bratem prowadzimy sklep z detektorami i serwis kamperów. I do tego masa innych dodatkowych zajęć, w tym płatne współprace z archeologami. Zatrudniają mnie do namierzania obiektów w wykopach i w hałdach - wyznał "Odyn".

Jak się okazuje, by prowadzić poszukiwania na Tamizie, wystarczy wykupić pozwolenie, które kosztuje 96 funtów, czyli około 500 złotych. To upoważnia do poszukiwań na trzy lata. - Abym mógł wywieźć przedmioty znalezione w Anglii, muszę je zarejestrować u lokalnego archeologa bądź w muzeum, aby informacja o znalezionych zabytkach i miejscu ich znalezienia nie umknęła naukowcom. Po rejestracji wystarczy wystąpić o licencję eksportową. Po tych czynnościach przedmioty są moje i mogę je nawet sprzedać, czego nie robię - wyjaśnia.

Mimo że nasz rozmówca nie handluje znaleziskami, to przyznaje, że można na tym sporo zarobić. - W Anglii są ludzie, którzy z tego żyją, bo naprawdę można trafić na skarby warte kilka milionów funtów - podkreśla Polak.

Jak mówi nasz rozmówca, w Polsce poszukiwacze skarbów nie są tak doceniani, jak na Wyspach Brytyjskich.

"Odyn": W Polsce traktują poszukiwaczy jak "hieny cmentarne"

- W Polsce znalazłem tysiące zabytków podczas realizowania zwykłych poszukiwań na moich zgodach na poszukiwania od konserwatorów, jak i uczestnicząc w badaniach archeologicznych. O większości rzeczy, które znalazłem podczas tych poszukiwań, nie mam informacji zwrotnej. Nie wiem, czy te przedmioty zostały gdzieś wystawione np. w muzeum, czy ktoś je sprzedał, zepsuł, schował, czy zasiliły czyjąś kolekcję - tłumaczy.

Jesteśmy [poszukiwacze skarbów - red.] w Polsce traktowani strasznie po macoszemu. Duża część archeologów traktuje poszukiwaczy jak "hieny cmentarne" - ubolewa Polak.

Na przeszkodzie poszukiwaczom skarbów często stają konserwatorzy zabytków i pozwolenia.

- Żeby uzyskać zgody od konserwatorów, czekamy nawet po 5-6 lat. (...) Jest jakaś niechęć do poszukiwaczy ze strony archeologów, oczywiście nie wszystkich. Z wieloma archeologami-pasjonatami współpracujemy i oni dostrzegają nasz wkład - mówi nasz rozmówca.

W Polsce, jeżeli ktoś znajdzie jakiś przedmiot i próbuje go wycenić (np. znalezioną monetę), to przyczepia się takiej osobie łatkę "hieny" - ujawnia.

- W Anglii natomiast systemowo jest to rozwiązane tak, że w momencie rejestracji tych znalezisk archeolog dopytuje i sam próbuje wycenić te znaleziska. Jest to po prostu normalne, że ludzie to wyceniają i potem tym handlują. Państwo ma prawo pierwokupu przedmiotów znalezionych przez poszukiwaczy w momencie, w którym zostaną one zakwalifikowane jako skarb. Jest jasna definicja tego skarbu z klauzulą czasu - dodaje.

Dlatego ważne jest, żeby to po znalezieniu zarejestrować, dokładnie namierzyć lokalizację znaleziska i dać to archeologowi do opisu i wykonania zdjęć które później są zamieszczane do bazy zabytków znalezionych w Anglii - tłumaczy "Odyn".

Edyta Tomaszewska, dziennikarka o2.pl

Wybrane dla Ciebie
Przyszedł z wózkiem dziecięcym i go podpalił. Sceny w Cieszynie
Przyszedł z wózkiem dziecięcym i go podpalił. Sceny w Cieszynie
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Nie było jeszcze 6:00. Ujęcia sprzed Aldi. Ustawiła się kolejka
Nie było jeszcze 6:00. Ujęcia sprzed Aldi. Ustawiła się kolejka
To naprawdę się stało. Wiadomo, kto prowadził. Akcja służb we Francji
To naprawdę się stało. Wiadomo, kto prowadził. Akcja służb we Francji
Ekwador: zastrzelono Mario Pineidę. Byłego piłkarza Barcelony de Guayaquil
Ekwador: zastrzelono Mario Pineidę. Byłego piłkarza Barcelony de Guayaquil
Ta kometa rozpaliła wyobraźnię świata. 19 grudnia znajdzie się blisko Ziemi
Ta kometa rozpaliła wyobraźnię świata. 19 grudnia znajdzie się blisko Ziemi
Cicha wojna o miliardy. Belgia na celowniku Rosjan
Cicha wojna o miliardy. Belgia na celowniku Rosjan