Poseł PiS zatrzymał pijanego kierowcę. Prawie przejechał zakonnicę
Poseł PiS Wojciech Kossakowski, jadąc w środę samochodem, zauważył na drodze kierowcę, którego zachowanie wzbudziło jego niepokój. Mężczyzna jechał zygzakiem po całej szerokości ulicy. Polityk postanowił dokonać obywatelskiego zatrzymania.
19 sierpnia poseł Kossakowski zatrzymał pijanego kierowcę - informuje "Super Express". Polityk przemierzał z żoną ulice Ełku. Nagle zauważył kierowcę, który jechał zygzakiem.
Poseł ruszył za mężczyzną, który akurat zbliżał się do skrzyżowania ze światłami. Zapaliło się czerwone, więc pijany kierowca zatrzymał auto. Poseł PiS stanął tuż za nim, a następnie wybiegł ze swojego samochodu. Nie chciał pozwolić, aby po zmianie świateł na zielone pijany kierowca ruszył dalej w drogę.
Następnie otworzył drzwi i wyjął kluczyki ze stacyjki. Pijany kierowca bardzo opierał się posłowi. Był agresywny, więc zachowanie Kossakowskiego wymagało prawdziwej odwagi. Mężczyzna w stanie nietrzeźwości stanowił zagrożenie dla zdrowia i życia posła.
Decydujące dni na Białorusi. "To wygląda teraz na taką wojnę pozycyjną"
Miał 2 promile i wsiadł za kółko. Grożą mu 2 lata więzienia
Poseł PiS powiadomił o wszystkim policję, która za chwilę pojawiła się na miejscu i aresztowała kierowcę. W wydychanym powietrzu alkomat zarejestrował aż 2 promile alkoholu.
Teraz prokuratura zajmie się pijanym kierowcą. Grożą mu dwa lata więzienia. Jak dodaje "Super Express", gdy kierowca jechał jeszcze autem, chodnikiem przechodziła siostra zakonna. Ponoć niewiele brakowało, aby pijany kierowca ją przejechał.
Przeczytaj także: Nie żyje Piotr Szczepanik. Był legendą. Miał 78 lat