Pożar w Hongkongu. Co dalej z bambusowymi rusztowaniami?
Śmiertelny pożar w kompleksie mieszkaniowym w Tai Po wywołał debatę o bezpieczeństwie bambusowych rusztowań. Rząd zapowiada rozmowy z branżą i możliwe przyspieszenie przejścia na metal.
Najważniejsze informacje
- W pożarze w Tai Po zginęły co najmniej 128 osób; ogień miał zacząć się na zewnętrznym rusztowaniu.
- Władze Hongkongu rozważają pełne przejście na metalowe rusztowania w wybranych środowiskach pracy.
- Policja zatrzymała trzech mężczyzn z firmy budowlanej pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Pożar, który ogarnął 32‑piętrowy blok w dzielnicy Tai Po i rozprzestrzenił się na sześć kolejnych wieżowców, zwrócił uwagę na stosowanie bambusowych rusztowań w gęsto zabudowanym Hongkongu. Urzędnicy przekazali, że ogień pojawił się na zewnętrznej konstrukcji i przy wietrznej pogodzie wdarł się do budynków. Jak podaje 1news.co.nz, śledczy analizują, dlaczego materiały użyte przy renowacji elewacji uległy zapłonowi.
Bambus od wieków służy w regionie jako lekkie i tanie rozwiązanie na placach budów. W Hongkongu pracuje ok. 2,5 tys. licencjonowanych monterów bambusowych rusztowań, a od 2018 r. w wypadkach związanych z nimi zginęły 23 osoby. Już w marcu sekretarz ds. rozwoju zapowiadał, że miasto będzie „stopniowo upowszechniać metalowe rusztowania w publicznych inwestycjach budowlanych”. Teraz, po tragedii w Tai Po, temat wrócił z nową siłą.
Szef administracji Eric Chan przyznał, że w aspekcie ochrony przeciwpożarowej tradycyjne bambusowe konstrukcje są gorsze od metalowych. - Dla bezpieczeństwa rząd uważa, że pełne przejście na metalowe rusztowania powinno być wdrażane w odpowiednich środowiskach pracy – powiedział. Lider miasta John Lee zapowiedział spotkanie z przedstawicielami branży w sprawie zamiany technologii na metal.
Gigantyczny pożar w Hongkongu. Ogień uwięził ludzi w środku
Ehsan Noroozinejad z Urban Transformations Research Centre Western Sydney University podkreśla przewagi stali i aluminium: „dla wieżowców o podwyższonym ryzyku, zamieszkanych na co dzień, metal to bezpieczniejszy punkt odniesienia”. Wskazuje, że takie rusztowania są niepalne, trwalsze i wytrzymalsze, choć cięższe, droższe i wolniejsze w montażu. Zastrzega, że jeśli stosuje się bambus, musi towarzyszyć temu ścisła kontrola przeciwpożarowa i inspekcje.
Inne łatwopalne elementy
Wstępne ustalenia dotyczą też innych łatwopalnych elementów użytych przy pracach na elewacjach: plastikowych siatek oraz paneli styropianowych stosowanych jako osłony okien. To mogło przyspieszyć rozprzestrzenianie ognia. Devansh Gulati z firmy Greenberg Engineering ocenił: „To zdarzenie jest pełne wniosków”. Dodał, że „przypadkowa zbieżność niewłaściwych warunków” sprawiła, że rusztowania stały się paliwem dla pożaru.
Jak podaje serwis 1news.co.nz, policja zatrzymała trzech mężczyzn – dwóch dyrektorów i konsultanta inżynieryjnego z firmy budowlanej – pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci. Władze podejrzewają, że część materiałów na ścianach zewnętrznych nie spełniała norm odporności ogniowej, co umożliwiło nadzwyczaj szybkie rozprzestrzenienie ognia. Jednocześnie urzędnicy podkreślają, że nie cały bambus na elewacjach spłonął, choć znaczna jego część uległa zniszczeniu.
Źródło: 1news.co.nz