Tragiczny pożar w Hongkongu. Eksperci wskazują problemy
W Hongkongu wybuchł jeden z najtragiczniejszych pożarów w ciągu ostatnich dekad, podnosząc pytania o bezpieczeństwo starych budynków. Liczba ofiar rośnie, a wciąż wielu uznaje się za zaginionych.
Najważniejsze informacje
- W pożarze w Wang Fuk Court zginęło co najmniej 128 osób, ok. 200 jest zaginionych.
- Eksperci wskazują na szybkie rozprzestrzenienie ognia po elewacji i tzw. efekt komina.
- W Hongkongu ponad 9,6 tys. prywatnych budynków ma ponad 50 lat; skala degradacji rośnie.
Gdy w Hongkongu płomienie objęły stare wieżowce, wielu mieszkańców zaniepokoiło się o przyszłość miasta. Pożar w Wang Fuk Court okazał się najtragiczniejszym od prawie 70 lat zdarzeniem, z co najmniej 128 ofiarami śmiertelnymi i 200 zaginionymi.
Jak podkreśla abc.net.au, większość hongkońskich drapaczy chmur powstała w latach boomu budowlanego. Obecnie miasto ma ok. 44 tys. prywatnych budynków, z czego ponad 9,6 tys. ma ponad 50 lat. Do końca dekady liczba ta może wzrosnąć do 14 tys. Z wiekiem budynków wiążą się nie tylko problemy z projektowaniem i materiałami, ale także z utrzymaniem.
Pożar w Wang Fuk Court ujawnił systemowe problemy: rusztowania obłożone łatwopalnymi materiałami przyczyniły się do szybkiego rozprzestrzeniania się ognia.
Kontrowersyjny plan pokojowy według USA. Czy Trump sprzedaje Ukrainę?
Eksperci podkreślają, że splot różnych niekorzystnych wydarzeń, takich jak silny wiatr i brak odpowiedniego na miejscu zarządzania, dramatycznie pogorszyło sytuację.
Kluczową sprawą są także łatwopalne bambusowe rusztowania, które od wieków są czymś zupełnie zwyczajnym w wielu krajach Azji Wschodniej. W Chinach korzystano z nich przez co najmniej cztery tysiące lat, aż do wprowadzenia zakazu w 2022 roku.
W Hongkongu, gdzie zabudowa jest wyjątkowo gęsta, a ulice wąskie, bambusowe konstrukcje nadal są chętnie stosowane, ponieważ są "giętkie, lekkie i tańsze" niż ich stalowe odpowiedniki. Oficjalne statystyki podają, że w mieście nadal działa około 2500 licencjonowanych specjalistów zajmujących się stawianiem takich rusztowań.
Systemy bezpieczeństwa nie wystarczają
Doktor Huang z Research Centre for Smart Urban podkreśla, że choć przepisy przeciwpożarowe w Hongkongu należą do jednych z najsurowszych na świecie, wciąż nie zapewniają pełnej ochrony.
Starsze budynki często borykają się z problemami wynikającymi z braku profesjonalnego zarządzania, co prowadzi do niewystarczających inspekcji oraz zaniedbań w zakresie konserwacji.
Proces modernizacji i dostosowywania takich obiektów napotyka wiele trudności — od ograniczonych zasobów po zróżnicowany poziom zaangażowania mieszkańców.
Choć część deweloperów zaczęła podnosić standardy bezpieczeństwa w budynkach komercyjnych, dostosowując je do norm międzynarodowych, stare bloki mieszkalne pozostają daleko w tyle.
Po pożarze w Tai Po istnieje potrzeba przyspieszenia tych zmian. Dr Huang podkreśla, że należy zaostrzyć kontrolę nad palnymi materiałami i wzmocnić środki bezpieczeństwa podczas renowacji.