Prawda o bracie Kevina wyszła na jaw? Chciał to zrobić dziewczynie

6

Aktor Devin Ratray, znany jako Buzz z "Kevina samego w domu" - dość irytujący brat tytułowego bohatera, został oskarżony o próbę uduszenia własnej dziewczyny. Jak podają media, Ratray miał pobić młodą kobietę o nieznanej tożsamości w hotelu w Oklahomie 9 grudnia, gdzie oboje przebywali. Kłótnia pary zakończyła się, gdy oboje rozeszli się do swoich pokojów. Menadżer aktora zaprzecza, jakoby miało dojść do przemocy fizycznej.

Prawda o bracie Kevina wyszła na jaw? Chciał to zrobić dziewczynie
Devin Ratray, czyli Buzz McCallister z filmu "Kevin sam w domu" ("Kevin sam w domu", 20th Century Studios)

Jak podaje portal E! Wiadomości, Devin Ratray, czyli aktor wcielający się w postać brata Kevina ("Kevin sam w domu") Buzza, został oskarżony o próbę uduszenia dziewczyny. Miało dojść do tego 9 grudnia podczas ich kłótni w hotelu w Oklahomie.

W raporcie ustalono prawdopodobny przebieg zdarzeń, choć jest on wersją poszkodowanej. Wynika z niego, że aktor najpierw zaczął kłócić się ze swoją dziewczyną, potem uderzył ją, a następnie próbował udusić.

Aktor znany z filmu "Kevin sam w domu" nie został aresztowany

Devin Ratray nie został aresztowany, jednak mógł opuścić komisariat policji dopiero po opłaceniu kaucji. Musi także zapłacić grzywnę. Jak podaje Cosmopolitan, policja pojawiła się ponownie w hotelu następnego dnia, aby spotkać się tam ze świadkiem i spisać kolejne zeznania.

W przerażającym raporcie ofiara Devina Ratraya stwierdziła, że ten "rzucił ją na łóżko i zaczął dusić, a drugą ręką zakrył usta, żeby nie mogła oddychać", podaje Cosmopolitan.

Powiedziała, że ​​ugryzła go wtedy w rękę, a on uderzył ją w twarz. Zsunęła się z łóżka i wyszła z pokoju. Weszła na klatkę schodową i płakała. Postanowiła wrócić do pokoju, zabrać swoje rzeczy i zabookować swój własny pokój. Kiedy poszła odzyskać laptopa, pchnął ją na biurko, raniąc ją w ramię - brzmi dalsza treść raportu policyjnego (Cosmopolitan).

Menadżer Ratraya w rozmowie z portalem TMZ wyznał, że do kłótni faktycznie doszło, jednak ta skończyła się na słowach. Twierdzi, że nie doszło do żadnych rękoczynów.

Autor: HNM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić