Prawda o katastrofie pod Wilczymi Laskami. To nie byli amerykańscy alianci
Historia o amerykańskich aliantach wracających z powstańczej Warszawy, którzy 15 listopada 1944 r. w pobliżu Wilczych Lasek zostali zestrzeleni to mit. W samolocie byli Rosjanie – powiedział Polskiej Agencji Prasowej wiceburmistrz Szczecinka Maciej Makselon. Magistrat chce odkłamać historię.
Najważniejsze informacje
- W katastrofie lotniczej z 1944 r. pod Wilczymi Laskami zginęli Rosjanie, nie Amerykanie.
- Nowe dowody wskazują na błąd w dotychczasowej interpretacji wydarzeń.
- Szczecinecki magistrat planuje upamiętnić prawdziwe ofiary.
Przez lata mieszkańcy Szczecinka wierzyli, że w katastrofie lotniczej pod Wilczymi Laskami zginęli amerykańscy lub brytyjscy alianci wracający z powstańczej Warszawy. Jednak nowe badania wskazują, że na pokładzie samolotu byli Rosjanie.
W latach 70. ubiegłego wieku sprawa nabrała bardziej oficjalnego charakteru. - Pojawili się przedstawiciele amerykańskiej i brytyjskiej ambasady. W obecności tych drugich prowadzono prace ekshumacyjne. Szczątki przeniesiono na kwaterę na Cmentarzu Komunalnym w Szczecinku – powiedział PAP dyr. Regionalnego Muzeum w Szczecinku Ireneusz Markanicz.
Zdaniem dyrektora Markanicza, po wojnie amerykańscy i brytyjscy urzędnicy przeprowadzili własne dochodzenie i ustalili, że rozbity samolot nie należał do ich sił powietrznych. Jednak nie podzielili się tą wiedzą z polskimi władzami, w tym z lokalną administracją w Szczecinku.
Groźne odkrycie w dostawie piasku. Na miejsce wezwano służby
W Polsce był komunizm, ograniczony dostęp do archiwów, nikt więc wersji o poległych aliantach nie prostował. Rosjanom też byłoby to nie na rękę. Niechętnie przyznawali się do porażki – wskazał dyr. Markanicz.
Najnowsze wyniki badań
Jednak dopiero niedawno, dzięki pracy lokalnych historyków, odkryto, że samolot był radziecki, a nie amerykański. Dr Maciej Grunt wskazuje, że dokumenty z Luftwaffe potwierdzają obecność radzieckiej załogi. Badacze z portalu szczecinek.org oraz Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego Tempelburg odkryli, że samolot Douglas C-47 Dakota, który rozbił się pod Wilczymi Laskami, był używany przez Rosjan. Znaleziono także radzieckie odznaczenie, co potwierdza tożsamość załogi.
Znaleźliśmy bardzo dużo szczątków samolotu. Nie ma wątpliwości, że to jest amerykańska Dakota. Ale najważniejsze, że wykopaliśmy Order Czerwonego Sztandaru – radzieckie odznaczenie, każde jest numerowane, jest lista osób, która je otrzymały. Ten należał do II pilota, który zginął pod Wilczymi Laskami – powiedział dr Grunt.
Czas odkłamać historię i poinformować społeczeństwo o nowych ustaleniach — powiedział wiceburmistrz Makselon. W planach jest umieszczenie tablicy informacyjnej przy pomniku na cmentarzu komunalnym, która przedstawi prawdziwe wydarzenia z 1944 r.