Proboszcz przyznał się do zabicia bezdomnego. "Więzienie go utemperuje"
Proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Przypkach usłyszał zarzut brutalnego zabójstwa bezdomnego. Mirosław M. przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie. "Fakt" rozmawiał z pułkownikiem Służby Więziennej, który wskazał, co może czekać duchownego za kratkami.
Najważniejsze informacje
- Mirosław M., proboszcz z Przypek jest oskarżony o zabójstwo bezdomnego.
- Zbrodnia wstrząsnęła lokalną społecznością
- Eksperci przewidują trudności księdza w adaptacji do życia więziennego.
W piątkowy wieczór, 24 lipca, na leśnej drodze w Lasopolu doszło do brutalnego morderstwa. Proboszcz Mirosław M. został oskarżony o zabicie 68-letniego bezdomnego Anatola Cz. Sprawa wyszła na jaw dzięki rowerzyście, który zauważył ogień i powiadomił służby.
Motywem zbrodni miała być umowa darowizny nieruchomości, którą bezdomny podpisał na rzecz księdza w zamian za dożywotnią opiekę. Między mężczyznami doszło do konfliktu dotyczącego lokalu, co doprowadziło do tragicznych wydarzeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak Izraela na kościół w Gazie. Głos Watykanu prosto z Lublina
Proboszcz Mirosław M. trafił na trzy miesiące do aresztu. Duchowny przyznał się do zabójstwa swojego bezdomnego.
Trudna przyszłość za kratami
Dr Paweł Moczydłowski, pułkownik Służby Więziennej, socjolog i kryminolog w rozmowie z "Faktem" podkreśla, że przestępstwo dokonane przez duchownego nie będzie dobrze odebrane w więzieniu.
- To nie jest rzecz zwykła, normalna. Ten mężczyzna jest stracony i jako ksiądz, i jako człowiek. Podejrzewam, że trzeba będzie go chronić, bo co to za prestiż w świecie przestępczym, że zamordował bezdomnego siekierą i podpalił? Czym tu można zaimponować światu przestępczemu? A jeśli tak, to będzie przebywał w wydzielonej części więzienia, w której nie będzie miał z tym światem do czynienia - stwierdził Moczydłowski.
Parafianie z Przypek opisują Mirosława M. jako osobę bez szacunku do innych. "Traktował ludzi z pogardą i czuł się jak król" - relacjonują mieszkańcy. Takie zachowanie może wpłynąć na jego relacje w więzieniu.
Adaptacja do nowej rzeczywistości
Eksperci przewidują, że ksiądz będzie musiał znaleźć swoje miejsce w więzieniu, co może być trudne ze względu na charakter zbrodni.
- Więzienie na pewno go utemperuje, bo te próbki, które dostaliśmy z relacji wiernych, model relacji z ludźmi, jaki prezentował, w więzieniu nie wróży mu dobrze - dodaje Moczydłowski w rozmowie z "Faktem".