"Prowojenne tsunami". Węgry sprzeciwiają się decyzjom UE
Podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych UE w Kopenhadze Węgry wyraziły sprzeciw wobec działań opóźniających pokój na Ukrainie. Minister Peter Szijjarto podkreślił, że Budapeszt nie poprze prowojennych decyzji.
Najważniejsze informacje
- Węgry sprzeciwiają się prowojennym decyzjom UE.
- Minister Szijjarto podkreśla znaczenie pokoju na Ukrainie.
- Budapeszt nie poparł deklaracji potępiającej atak Rosji na Kijów.
Podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej w Kopenhadze, Węgry wyraziły stanowczy sprzeciw wobec działań, które mogłyby opóźnić osiągnięcie pokoju na Ukrainie. Minister spraw zagranicznych Węgier, Peter Szijjarto, określił sytuację jako "prowojenne tsunami".
Szijjarto zaznaczył, że Węgry nie poprą żadnych decyzji, które byłyby sprzeczne z ich interesami lub opóźniałyby pokój. Podkreślił, że Budapeszt nie zgodzi się na przekierowanie nowych środków finansowych i uzbrojenia na Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katastrofa F-16 w Radomiu. "Jakby ktoś z mojej rodziny umarł"
Zakładam, że będą (szefowie dyplomacji państw UE) próbować złamać nasz opór i nastawienie pokojowe. Na pewno spróbują przekierować na Ukrainę nowe środki pieniężne i uzbrojenie, przepchnąć akcesję Ukrainy do UE, podjąć decyzję w sprawie operacji militarnej - napisał w portalach społecznościowych minister Szijjarto.
Węgierskie stanowisko wobec Ukrainy
Minister Szijjarto w swoich wypowiedziach na portalach społecznościowych podkreślił, że Węgry będą wspierać jedynie te dokumenty, które przybliżają zawarcie pokoju na Ukrainie. Węgierski rząd uważa, że negocjacje między USA a Rosją mogą stworzyć szansę na zakończenie konfliktu.
Węgry nie poparły piątkowej deklaracji ministrów obrony UE, która potępiła ostatni atak Rosji na Kijów. Węgierskie MSZ zaznaczyło, że popiera jedynie działania prowadzące do pokoju.
W czwartkowym ataku Rosji na Kijów zginęło 25 osób, co zostało potwierdzone przez prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. Mimo to, Węgry nie dołączyły do 26 państw UE, które potępiły te działania jako zbrodnie wojenne.