Przerażające. Ma 9 lat. Zdjęcia z Rosji
Rosyjskie media rozpisują się o 9-latku, który "broni Lisiczańska" wraz z rosyjskim wojskiem. Mama chłopca pęka z dumy. - Twój synek może po prostu zginąć w następnym bombardowaniu - komentuje na Telegramie rosyjski kanał "Mobilization News".
Lisiczańsk to miasto w Ukrainie w obwodzie ługańskim. Jest to najstarszy ośrodek eksploatacji węgla w Donieckim Zagłębiu Węglowym. Od dłuższego czasu znajduje się w rejonie tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej, czyli nieuznawanego państwa utworzonego 12 maja 2014 roku przez prorosyjskich separatystów na terytorium Ukrainy.
Czytaj także: Problem polskiej armii. "W czasie wojny leżymy"
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
W rosyjskich mediach pojawiły się materiały przedstawiające historię 9-latka z Lisiczańska, który "pilnuje" swojego rodzinnego miasta wraz z żołnierzami Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
9-letni Cyryl ma drewniany karabin maszynowy, mundur wojskowy i hełm. Chłopiec udziela pomocy rosyjskim żołnierzom na punkcie kontrolnym, a także monitoruje bezpieczeństwo wioski. Matka Cyryla zaznaczyła, że jest z niego dumna, bo "wyrasta na prawdziwego mężczyznę".
"Twój synek może po prostu zginąć"
Historia 9-latka odbiła się głośnym echem w mediach społecznościowych. Na popularnym rosyjskim kanale "Mobilization News" na Telegramie pojawiły się słowa potępienia pod adresem matki chłopca.
Cyryl ma dziewięć lat. Stoi już z zabawkową bronią obok wojska. Jego mama ma nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Twój synek może po prostu zginąć w następnym bombardowaniu. I żaden drewniany automat mu nie pomoże. Rodzice, musicie wytłumaczyć swoim dzieciom, że wojna to nie zabawa. Wiąże się ze śmiercią, dużą ilością krwi i uciętymi kończynami - czytamy w zamieszczonym na kanale komentarzu.
Dalej zarzucono rosyjskim mediom, że tworzą "potworne obrazy w głowach małych dzieci", wychwalając tego typu postawy jako "bohaterskie".
Wojna w Ukrainie. Kijów ponownie ostrzelany
Wojna w Ukrainie trwa nieprzerwanie od 24 lutego. W nocy z czwartku na piątek ogłoszono kolejny alarm przeciwlotniczy w Kijowie. Władze wezwały mieszkańców do udania się do schronów. Gubernator obwodu kijowskiego Ołeksy Kułeba przekazał na Telegramie, że miasto zostało zaatakowane przez rosyjskie drony irańskiej produkcji.