Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Reakcje na słowa Bidena. "Te dwie opinie wydają się niespójne"

Joe Biden we wtorek zapowiedział, że do Polski nie przyjedzie więcej amerykańskich żołnierzy. Generał Rajmund Andrzejczak w rozmowie z o2.pl porównuje tę deklarację ze słowami sekretarza obrony USA Lloyda Austina. - Perspektywa scenariusza kryzysowego to 2-3 lata, wszyscy alarmują o nadchodzącym zagrożeniu. Te dwie opinie wydają się niespójne - podkreśla generał.

Reakcje na słowa Bidena. "Te dwie opinie wydają się niespójne"
Biden: Nie będzie więcej żołnierzy USA w Polsce. Co na to polscy komentatorzy? (Getty images, Mateusz Wlodarczyk)

Jeszcze przed spotkaniem Andrzeja Dudy i Donalda Tuska z Joe Bidenem, prezydent Stanów Zjednoczonych zdążył złożyć bardzo istotną deklarację.

Jak podał w serwisie X dziennikarz Paweł Żuchowski, Biden sprzeciwił się zwiększeniu liczby żołnierzy USA w Polsce. Przynajmniej na pograniczu Polski i Ukrainy. Warto przypomnieć, że port lotniczy Rzeszów-Jasionka jest dziś silnie obsadzony i chroniony przez Amerykanów ze względu na jego kluczowe znaczenie dla dostaw sprzętu na Ukrainę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kontrowersyjne słowa Bidena o Putinie. Miller tłumaczy

Orzysz, eFP, Jasionka i inne

Należy przypomnieć, że obecność Amerykanów w Polsce i tak jest znaczna. Jej trzon stanowi Batalionowa Grupa Bojowa, stacjonująca na Mazurach (Orzysz) w ramach tzw. Enhanced Forward Presence - wzmocnionej, wysuniętej obecności, czyli umieszczaniu w państwach flanki wschodniej Sojuszu grup bojowych, które mają wzmacniać bezpieczeństwo gospodarzy.

Oprócz tego, w Polsce są i inne znaczące komponenty amerykańskie. To m.in. Wysunięte Dowództwo V Korpusu Sił Lądowych USA, Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa, Brygada Lotnictwa Bojowego i Komponent Logistycznego Wsparcia Bojowego wojsk USA w Powidzu. Nie można zapominać także o żołnierzach z bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Łącznie w Polsce stacjonuje ok. 10 tys. Amerykanów.

"Wsparcia nigdy dość"

Czy deklaracja Bidena powinna nas niepokoić? Być może prezydentowi USA chodziło ściśle o większą obsadę samego pogranicza, czy wręcz lotniska w Jasionce. Zapytaliśmy o to byłego Szefa Sztabu Generalnego gen. Rajmunda Andrzejczaka.

Pyta pan żołnierza, więc jako żołnierz powiem, że wsparcia nigdy dość. Regionalne plany obronne są podpisane, ale czas wdrożyć je w życie, to będzie kosztowne. Mamy za granicą wojnę, więc jako żołnierz, ale też obywatel uważam, że powinniśmy być do wojny maksymalnie przygotowani i im więcej Amerykanów w Polsce, tym bezpieczniejszy nasz kraj - powiedział o2.pl gen. Andrzejczak.

Generał przypomniał m.in. słowa sekretarza obrony USA Lloyda Austina.

Wracając z Ukrainy, [Austin - red.] mówił, że musimy się przygotowywać na najgorszy scenariusz i że jeżeli Ukraina przegra, to będziemy walczyć tu na pierwszej linii. Ja się z tą oceną w pełni zgadzam. Trudno odnieść mi się do kontekstu wypowiedzi prezydenta Bidena, definiującego liczbę amerykańskich żołnierzy jako wystarczającą - mówił dalej generał.

Oficer mocno zaakcentował wpływ sytuacji Ukrainy na bezpieczeństwo Polski. Jego zdaniem, w sytuacji, gdy Ukraińcy mają ogromne problemy z utrzymaniem frontu, Rosja jest coraz bardziej agresywna, my w Europie nie mamy amunicji i zdolności produkcyjnych, wciąż nie wszyscy płacą 2 proc. PKB na wydatki obronne, perspektywa scenariusza kryzysowego to 2-3 lata, wszyscy alarmują o nadchodzącym zagrożeniu - to "te dwie opinie wydają się niespójne".

Odpowiedzialność Europy?

Na coś innego zwraca uwagę komentator spraw wojskowych płk Piotr Lewandowski. Oficer ocenia, że jeśli chodzi o wzmocnienie obecności na flance wschodniej, to Amerykanie powinni dokonać go albo skokowo - np. o kolejne 10 tys. ludzi - albo wcale.

Jaki sens ma wzmacnianie obecności o np. 500 żołnierzy? Odczytuję to jako deklarację, że Amerykanie nie zamierzają wzmacniać zdolności obronnych na flance wschodniej w sposób znaczący. W mojej ocenie to sygnał, by Europa wzięła się mocniej do roboty i wzięła odpowiedzialność za bezpieczeństwo flanki wschodniej, by włączyli się w nią Niemcy, Francja i inne kraje - mówi o2.pl płk Lewandowski.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić