Rejsy rozpoczną się pod koniec czerwca z portu Southampton w południowej Anglii i popłyną wzdłuż wybrzeża Wielkiej Brytanii - dowiadujemy się z komunikatu na stronie operatora. Na trasie nie będzie żadnych przystanków. Zamiast tego goście będą mogli oglądać wybrzeża Wysp Brytyjskich ze statku. Dokładne trasy wyznaczą warunki panujące na morzu, ale operator liczy że uda się zwiedzić całe wybrzeże.
Rejsy P&O będą odbywać się na należącym do firmy statku wycieczkowym Britannia. Statek może pomieścić dokładnie 3647 gości. Jeżeli zainteresowanie okaże się większe, operator może zaproponować statek o jeszcze większej pojemności. Pasażerowie będą mogli wyruszyć w podróż pod warunkiem przedstawienia zaświadczenia o zaszczepieniu przeciwko COVID-19 dwoma dawkami. Firma wymaga też od pasażerów ubezpieczenia podróżnego.
Załoga nie będzie musiała być zaszczepiona, ale przejdzie to, co P&O nazywa „rygorystycznym systemem testów i kwarantanny”. Operator gwarantuje też, że załoga będzie poddawana regularnym testom na pokładzie podczas podróży.
Firma P&O potwierdziła również, że podczas rejsów będą obowiązywały inne dodatkowe środki bezpieczeństwa dla pasażerów i załogi, w tym „odpowiedni dystans społeczny i noszenie masek w niektórych obszarach statku”. Jak podaje CNN, operator nie potwierdził jeszcze jak dokładnie będzie sprawdzane to, że pasażerowie statku są zaszczepieni.
P&O to nie jedyna firma która planuje tego lata wprowadzić "rejsy donikąd". Inne brytyjskie linie wycieczkowe również zamierzają wprowadzić malownicze letnie rejsy, w tym rejsy Viking Cruise pod koniec maja i Fred Olsen Cruise Lines rozpoczynające się od lipca. Viking będzie obsługiwał trzy rejsy widokowe wypływające z Portsmouth. Podczas gdy niektóre rejsy Freda Olsena będą „donikąd”, inne będą obejmować przystanki krajowe.
