Rewolucja w sprzedaży warzyw. Rolnik z Kórnika stawia na automaty
Rolnicy często mierzą się z niskimi cenami skupu. Jak podaje "Fakt", rolnik z Kórnika (woj. wielkopolskie) znalazł rozwiązanie: sprzedaż bezpośrednia przez warzywomat.
Od miesięcy rolnicy w całej Polsce alarmują: ceny skupu warzyw są dramatycznie niskie. Pomimo rosnących kosztów produkcji, paliwa, nawozów czy pracy - oferowane stawki często nie pokrywają nawet podstawowych wydatków. Wielu gospodarzy znajduje się na granicy opłacalności.
Jednak nie wszyscy czekają na pomoc z zewnątrz, są tacy, którzy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Adam Słoma, rolnik z podpoznańskiego Kórnika, zainspirował się konceptem "jabłkomatów" zauważonym na targach.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Byliśmy w Broniszach i zauważyłam jabłkomat. Zawsze marzyłam, żeby mieć swój własny sklep przy gospodarstwie, ale żeby nie trzeba było w nim siedzieć, bo mamy dwójkę dzieci i nie wystarcza na to czasu. Pomyślałam, że to jest właśnie to, czego szukaliśmy - podkreśla dla "Faktu" jego żona Monika Słoma.
Wkrótce przed ich gospodarstwem stanął warzywomat, czyli całodobowy automat sprzedażowy. Urządzenie jest dostosowane do sprzedaży różnych warzyw, w tym ziemniaków i cebuli, a nawet jaj. - Ludziom się to spodobało, są tacy, którzy zakupy robią nawet o 1 w nocy - mówi pani Monika.
Dzięki pomysłowi z warzywomatem, Słomowie mogą oferować swoje produkty w cenach bardziej przyjaznych dla konsumentów, eliminując pośredników.
Dzięki temu klienci mogą kupować towar najwyższej jakości, ale w cenach półhurtowych, a my nie jesteśmy skazani na skupy - cieszy się rolnik.
Rewolucja w sprzedaży warzyw. Oto szczegóły
Sprzedaż przez automat wymagała dostosowania gospodarstwa do nowych warunków. -Nastawiliśmy się bardziej na sprzedaż detaliczną, musieliśmy pod to dostosować uprawę - mówi Adam Słoma. Otwiera to również szerszą możliwość płatności: gotówką, kartą lub blikiem.
Wygodna lokalizacja i dostępność produktów czynią ten projekt atrakcyjnym. Jak mówi jedna z klientek: - Bardzo mi się ten pomysł podoba. Zależy mi na jakości i świeżości kupowanego towaru, a tutaj mam to zagwarantowane, poza tym kupuję wtedy, kiedy mam na to czas i to też jest bardzo wygodne.
Drugi automat, miodomat, wzbogaca ofertę o lokalny miód produkowany przez rodziców Adama.
Choć pomysł pana Adama może być inspiracją dla innych, rolnicy zgodnie twierdzą: potrzebne są zmiany systemowe. Taka sprzedaż to tylko część rozwiązania. Potrzebna jest lepsza ochrona interesów producentów, większa przejrzystość rynku i wsparcie dla lokalnych inicjatyw.