Rolnicy mają dość. Nie dostaną ani grosza. Zareagują myśliwi?
Na Opolszczyźnie pojawiło się stado jeleni sika. Na ich obecność skarżą się między innymi rolnicy. Podkreślają, że zwierzęta wyjadają uprawy. Czy zapadnie decyzja o eliminacji poprzez odstrzelenie?
Stado jeleni sika pojawiło się pod Lewinem Brzeskim na Opolszczyźnie. Zwierzęta są utrapieniem dla miejscowych. Rolnicy mają już dość ich obecności.
Przychodzą do nas w nocy i wyjadają uprawy - podkreślają w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Jedna z mieszkanek przekazała za pośrednictwem "GW", że u niej jelenie sika zjadły buraczki, zaś u sąsiadów przetrzebiły kukurydzę. - Zdążyli jeszcze ogrodzić, ja już nie - wyznała rozżalona kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod Tatrami sypią się mandaty. "Jest z tym problem"
Rolnicy załamują ręce, zdając sobie sprawę z tego, że na odszkodowania nie mają co liczyć. RDOŚ w Opolu środki wypłaca tylko za szkody wyrządzone przez niektóre gatunki objęte ochroną: bobry, niedźwiedzie, rysie, wilki czy żubry.
Pojawiają się doniesienia, że jeleni sika na Opolszczyźnie jest nawet sto. To gatunek inwazyjny - według prawa stanowi zagrożenie dla polskiego ekosystemu.
Na ten moment nie wiadomo dokładnie, skąd jelenie sika wzięły się w Polsce.
Do nas teoretycznie mogłyby przywędrować. Podobnie stało się z łosiem, który występował głównie w Puszczy Kampinoskiej, ale ostatnio można go zaobserwować także w naszym nadleśnictwie - powiedział Michał Moskal z Nadleśnictwa Brzeg, cytowany przez "GW".
Dr Robert Maślak, zoolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, ocenił zaś w rozmowie z "GW", że wszystko wskazuje na ucieczkę z hodowli.
A skoro to Opolszczyzna, pozostaje pytanie, czy z polskiej czy z czeskiej, gdzie jeleni sika jest znacznie więcej - mówił.
Myśliwi wkroczą do akcji?
Krzysztof Kręciproch, dyrektor RDOŚ w Opolu, będzie musiał podjąć decyzję, co zrobić z tym stadem. Możliwości są trzy: stosowanie środków farmakologicznych, odstrzał z broni palnej oraz odłów.
W chwili obecnej nie została jeszcze podjęta decyzja o przyjętym sposobie eliminacji - przekazał "Gazecie Wyborczej".
Możliwe, że do akcji wkroczą myśliwi.
Jeżeli chmara ta przebywa w stanie "wolnym" i żaden właściciel stada nie poinformował o fakcie ucieczki jeleni, to należy je traktować jako inwazyjny gatunek obcy, co pozwala na dokonanie odstrzału zgodnie z przepisami dotyczącymi IGO - przekazała w rozmowie z gazetą Małgorzata Mikulska z Polskiego Związku Łowieckiego.