Rosjanie ostrzelali białoruską wieś? Mieszkańcy: Nie było wybuchów
Dowództwo sił powietrznych Ukrainy poinformowało w piątek o zaskakującym obrocie wydarzeń na froncie. Rosjanie mieli ostrzelać białoruską wieś, znajdującą się na granicy z Ukrainą. Ukraińcy twierdzą, że jest to prowokacja. Ustalenia te podważa jednak niezależny białoruski portal informacyjny.
Dowództwo sił powietrznych Ukrainy poinformowało w piątek, że Rosjanie ostrzelali teren Białorusi. Sprawa dotyczy liczącej zaledwie 108 mieszkańców wieś Kopani, która znajduje się w obwodzie brzeskim blisko granicy z Ukrainą.
"Chcą włączyć siły zbrojne Białorusi"
Ostrzał miał miejsce o godzinie 14:30. Nie ma informacji o tym, czy w wyniku ostrzału ktoś zginął lub został ranny.
Rosyjskie samoloty wystartowały z miasta Dąbrowica na terenie Białorusi, następnie przeleciały na terytorium Ukrainy nad wsiami Horodychi i Tumeni, a następnie ostrzelały ukraińską osadę Kopania na terytorium Białorusi - twierdzą na Twitterze siły powietrzne Ukrainy.
Zdaniem Ukraińców jest to prowokacja. W komunikacie można przeczytać, że "celem jest zaangażowanie Sił Zbrojnych Republiki Białorusi w wojnę z Ukrainą". Informacji o prowokacji nie potwierdza jednak niezależny portal MotolkoHelp.
Dowództwo Sił Powietrznych Sił Zbrojnych UA opublikowało wiadomość, że rosyjscy żołnierze wystartowali z lotniska w Dubrowicy na Białorusi i zaatakowali Kopany (Białoruś) z terytorium Ukrainy. ALE nie ma lotniska w Dubrowicy na Białorusi i ŻADNEGO potwierdzenia od lokalnych mieszkańców. (...) Mieszkańcy Kopani (powiat stoliński, obwód brzeski), którzy rzekomo zostali zaatakowani, również nie potwierdzili informacji. Powiedzieli, że nie było wybuchów i nie widzieli żadnego samolotu.