Ukraińcy zlikwidowali zdrajcę. Piszą, co robił z cywilami
Ukraińskie wojsko zlikwidowało 39-letniego Stepana Hawija. Mężczyzna zginął w obwodzie chersońskim. Dobrowolnie podpisał kontakt z Rosjanami. Jak podają ukraińskie media, 39-latek był weteranem ATO, czyli operacji polegającej na obronie Ukrainy przez inwazją "zielonych ludzików" z 2014 roku.
Jak podaje serwis obozrevatel.com, ukraińskie siły zbrojne zlikwidowały 39-letniego Stepana Hawija. Mężczyzna dobrowolnie podpisał kontrakt z armia rosyjską. Brał udział w działaniach bojowych przeciwko Ukrainie.
Do zlikwidowania zdrajcy doszło w jednej z wiosek w obwodzie chersońskim. Według doniesień ukraińskiego portalu, 39-latek miał wydawać okupantom mieszkańców wsi sprzyjających Kijowowi i określał siebie mianem komendanta.
Maja Rutkowski kupiła mężowi prezent za MILIONY DOLARÓW. "Będzie dużo złota"
Choć likwidacja Hawija nastąpiła trzy miesiące temu na froncie, dopiero teraz została potwierdzona. Mieszkańcy wioski mieli stwierdzić, że po pogrzebie 39-latka zrobiło się nieco spokojniej.
Hawij był weteranem ATO, czyli antyterrorystycznej operacji, która została rozpoczęta przez władze w Kijowie w 2014 roku w związku z tak naprawdę pierwszą inwazją Rosji dokonaną na Ukrainę w lutym i marcu 2014 roku. Ukraińcom nie udało się wówczas wyprzeć najeźdźców z Krymu oraz Donbasu. W 2022 roku rosyjski okupant powrócił ze zdwojoną siłą.
Tym razem Stepan Hawij stanął po stronie Rosji. Wraz z nim kontrakt z Siłami Zbrojnymi FR dobrowolnie podpisał jego pasierb, Artur. Od grudnia 2024 roku 22-latek publikuje na swoim profilu w mediach społecznościowych zdjęcia, na których chwali się służbą u rosyjskich okupantów. Niedawno miał zostać ranny, kiedy stanął na minie. Obecnie trwa jego leczenie. Jego ojczyma, zmarłego zdrajcę, pochowano z honorami w rodzinnej miejscowości.