Rosyjska ofensywa szpiegowska rośnie. Polskie służby przygotowane
Rosjanie zwiększyli swoją ofensywę szpiegowską; polskie służby są dobrze przygotowane — ocenił w środę gość Studia PAP płk dr Piotr Potejko. Ekspert ostrzegł, że w rękach obcych wywiadów nawet pozornie błahe informacje mogą stać się narzędziem sabotażu zagrażającym bezpieczeństwu państwa.
Najważniejsze informacje
- Ekspert z UW wskazuje na wzrost rosyjskiej aktywności wywiadowczej i ryzyko sabotażu.
- ABW miała zatrzymać 55 osób działających na zlecenie rosyjskiego wywiadu.
- Kluczowe są dane o infrastrukturze: kolej, ujęcia wody, energetyka.
W rozmowie w Studia PAP płk dr Piotr Potejko z Uniwersytetu Warszawskiego mówił o nasileniu rosyjskiej ofensywy szpiegowskiej. Jak zaznaczył, nawet pozornie mało ważne informacje mogą zostać zestawione w całość i użyte do ataku na kluczowe systemy państwa. Na początku podkreślił też, że – w jego ocenie – polskie służby są do takiej presji przygotowane, co potwierdzają ostatnie działania ABW, o których informowała Polska Agencja Prasowa.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Potejko wyjaśnił mechanizm działania obcych wywiadów. Jego zdaniem chodzi o zbieranie rozproszonych "bitów" wiedzy o państwowej infrastrukturze: transporcie, energetyce czy wodociągach.
Jest takie pojęcie, jak "mozaika wywiadowcza", czyli zbieranie informacji przez teoretycznie mało ważne osoby, które zbierają takie bity informacji, które potem ktoś składa w jedną dużą całość. I daje to taki obraz informacji wywiadowczej, które z perspektywy pojedynczego zbieracza może nie wydają się zbyt ważne, ale jednak złożone w całość dadzą coś, co obce służby specjalne będą mogły wykorzystać dla własnych celów - powiedział Potejko.
Ekspert przypomniał komunikat rzecznika koordynatora służb specjalnych Jacka Dobrzyńskiego. W ostatnich miesiącach funkcjonariusze ABW mieli zatrzymać łącznie 55 osób działających na szkodę Polski na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Jak relacjonował Potejko, te osoby „zbierały informacje dotyczące transportów kolejowych, robiły zdjęcia, ustawiały kamery, które mają liczyć ilość transportu, liczbę pociągów. Albo obserwowały ujęcia wody w Polsce, co przekłada się bezwzględnie na ryzyko zagrożenia zatrucia albo niedostarczania wody w Polsce”. Zaznaczył też, że istnieje „ciemna sfera” operacji, o których opinia publiczna się nie dowie.
W kontekście realnych skutków takich działań Potejko przywołał sprawę pożaru hali przy ul. Marywilskiej w Warszawie z połowy 2024 r. Zwrócił uwagę, że w przypadku aktu sabotażu kluczowe bywa poprzedzające zdarzenie rozpoznanie.
My na to, jako przeciętni obywatele obserwujący sytuację w mediach, patrzymy jako efekt, czyli spalenie się hali. Ale ktoś ileś miesięcy wcześniej pracował, żeby pozyskać informacje, gdzie najlepiej podłożyć ogień, jak wyglądają zabezpieczenia, jak szybko dojadą służby - tłumaczył ekspert.
Współpraca służb i społeczeństwa
Według Potejki skuteczna odpowiedź na obcą aktywność wymaga współpracy służb z obywatelami. - Służby to są wyspecjalizowane osoby, ale one bez pomocy społeczeństwa też nie są w stanie działać — zaznaczył. Apelował o wyczulenie na sytuacje, w których ktoś bez upoważnienia stara się uzyskać dostęp do wrażliwych informacji dotyczących funkcjonowania państwa, gospodarki i polityki.
Jeżeli ktoś próbuje mieć dostęp, a nie ma stosownego upoważnienia, to już jest taki element, który wskazuje, że ktoś wykracza poza zakres swoich zadań - powiedział.
Płk dr Potejko ocenia, że rosyjska ofensywa szpiegowska przybrała na sile, ale polskie służby pozostają przygotowane. Przykłady zatrzymań oraz opisywane metody pokazują, jak cenne dla przeciwnika są drobne skrawki wiedzy o infrastrukturze. Ekspert podkreślił, że świadomość społeczna i szybkie reagowanie na niepokojące zachowania mogą ograniczyć ryzyko sabotażu i utrudnić działanie obcych wywiadów.