Samochód wpadł do rozlewiska. 5 osób nie żyje

Samochód wpadł do rozlewiska w Skąpem w Lubuskiem. Audi, którym podróżowało 5 osób w wieku 19-24 lat, przeciął barierki i spadł z mostu do wody. Mimo natychmiastowej reanimacji i interwencji śmigłowca LPR, nikogo nie udało się uratować.

Skąpe pod Świebodzinem. Samochód wpadł do rozlewiska. Nie żyje 5 osób

Źródło zdjęć: © Newspix.pl | Piotr Jędzura

oprac. Maciej Deja

10 grudnia 2019, 08:07

Samochód wpadł do rozlewiska, jakie w Skąpem tworzą rzeki Świebodka i Ołobok. To okolice Świebodzina.

Według wstępnych informacji auto wypadło z drogi wiodącej przez most - donosi RMF FM.

Rolnicy o ustawie łańcuchowej. "Troszkę dziwny temat"

Samochód wpadł do rozlewiska. 5 osób nie żyje

Wszystkie pięć osób podróżujące autem zginęły. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale zanim doleciał na miejsce, zakończyła się reanimacja ostatniej osoby. Ofiary to trzech mężczyzn i dwie kobiety. Wszyscy byli bardzo młodzi: mieli 19-24 lat.

Do zdarzenia doszło przed godziną 6 rano. Audi wypadło z drogi na moście, przebiło barierki i wylądowało w rozlewisku - donosi TVP Info. Przejeżdżający tamtędy kierowca zauważył, że z wody wystaje dach samochodu. Policja bada przyczyny tragedii, a droga ze Skąpego na Cibórz jest zamknięta.

Samochód wpadł do rozlewiska. 5 osób nie żyje

- Ratownik ubrany w skafander i zabezpieczony na lince wszedł do wody, żeby zobaczyć, czy w tym samochodzie znajdują się jakieś osoby. Stan wody na to nie pozwolił. Ratownik natychmiast podpiął linkę z wyciągarki pod tył samochodu i samochód został wyciągnięty na brzeg - relacjonuje portalowi gazeta.pl kpt. Sebastian Piotrowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świebodzinie.

W aucie było pięć osób: cztery wyciągnięto natychmiast, piątą po użyciu urządzeń hydraulicznych. Reanimację prowadziła ekipa karetki, a także strażacy. Mimo że trwała 40 minut, okazała się bezskuteczna - lekarz stwierdził zgon ostatniej osoby o 7:47.

- Droga o tej porze jest bardzo śliska. Nie trzeba być ekspertem, żeby wyobrazić sobie, że auto "wyniosło" na łuku, przebiło się przez barierki i znalazło w wodzie - powiedział w rozmowie z Polsat News Marcin Maludy, rzecznik prasowy KWP w Gorzowie Wielkopolskim.