San Francisco: duża operacja federalna. CBP w bazie w Alamedzie
Agenci federalni przeprowadzili w środę szeroko zakrojoną operację w rejonie zatoki San Francisco, wymierzoną m.in. w nielegalnych imigrantów. Do bazy Straży Przybrzeżnej w Alamedzie ściągnięto ponad setkę funkcjonariuszy amerykańskiej Służby Celnej i Ochrony Granic, co świadczy o skali akcji.
Najważniejsze informacje
- CBP uruchomiła zapowiedzianą operację w rejonie zatoki San Francisco; bazą zaplecza jest Alameda.
- Administracja Donalda Trumpa rozważa rozmieszczenie Gwardii Narodowej w ramach szerszych działań.
- ACLU ostrzega przed profilowaniem rasowym; burmistrz Daniel Lurie krytykuje taktyki agentów.
Operacja ruszyła w środę i obejmuje obszar zatoki San Francisco. Jak podał portal gazety "San Francisco Chronicle", do bazy Straży Przybrzeżnej w Alamedzie skierowano ponad 100 funkcjonariuszy amerykańskiej Służby Celnej i Ochrony Granic. PAP relacjonuje, że to element szerszego planu administracji prezydenta Donalda Trumpa, który może objąć także Gwardię Narodową.
Urzędnicy sygnalizują, że to początek rozleglejszych działań w regionie. Rzecznik Straży Przybrzeżnej wyjaśnił, że baza w Alamedzie ma pełnić funkcję "miejsca operacyjnego" dla agentów CBP, "aby wykrywać, odstraszać i zatrzymywać nielegalnych imigrantów, terrorystów narkotykowych i osoby o zamiarach terrorystycznych". Według PAP rozważane jest włączenie Gwardii Narodowej, co miałoby zwiększyć skalę i tempo operacji.
Burmistrz San Francisco Daniel Lurie ostro ocenia metody pracy funkcjonariuszy imigracyjnych. Jego zdaniem zamaskowani agenci stosują agresywne taktyki, które wywołują strach i społeczne napięcia. Resort bezpieczeństwa wewnętrznego USA deklaruje, że nadrzędnym celem jest wyłapywanie "najgorszych z najgorszych przestępców, w tym morderców, gwałcicieli, członków gangów, pedofili i terrorystów". Organizacje broniące praw obywatelskich odpowiadają, że taka skala działań rodzi ryzyko nadużyć.
Trump nie spotka się z Putinem? Ekspert komentuje
ACLU wskazuje na problem profilowania rasowego. Shilpi Agarwal z Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich stwierdziła: "agenci CBP zatrzymują ludzi dość bezkrytycznie, kierując się tym, czy wyglądają na Latynosów". Podkreśliła również konstytucyjną ochronę mieszkańców przed bezpodstawnymi przeszukaniami. Te głosy wpisują się w szerszą debatę o proporcjach między bezpieczeństwem a prawami jednostki.
Deklaracje polityczne i działania służb
W wypowiedzi dla stacji Fox News prezydent Donald Trump zapowiedział: "Jedziemy do San Francisco i zrobimy z niego wspaniałe miejsce. Znów będzie wspaniałe". Przekaz administracji koresponduje z komunikatami resortu bezpieczeństwa, które akcentują walkę z przestępczością i zagrożeniami terrorystycznymi. Jak zauważa "San Francisco Chronicle", obecność CBP w Alamedzie ma usprawnić logistykę i koordynację operacji w regionie.
W tle toczy się też postępowanie wobec osób ubiegających się o ochronę. PAP informuje, że od maja w sanfranciskich sądach aresztowano 80 osób starających się o azyl. Te dane pokazują, że działania służb obejmują zarówno segment ścigania poważnych przestępstw, jak i sprawy migracyjne w wymiarze administracyjnym.