Sikorski komentuje rosyjskie drony nad Polską. "Padła komenda strzelać"
Rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Radosław Sikorski potwierdził, że padła komenda do zestrzelenia obiektów. "Nie mamy wątpliwości, że zdarzenie to nie było przypadkowe" - oznajmił na konferencji.
Podczas spotkania z dziennikarzami minister Radosław Sikorski odniósł się do incydentu z udziałem rosyjskich dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Podkreślił, że sytuacja była celowa, a decyzja o zestrzeleniu została podjęta bez wahania. To wydarzenie stanowiło poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.
Przestrzeń powietrzna została 19 razy naruszona. Nad Polskę nadleciały rosyjskie drony, które zostały zestrzelone. Nie mamy wątpliwości, że nie było to zdarzenie przypadkowe. Jak już państwo wiecie, informację przekazał premier i Ministerstwo Obrony Narodowej, padła komenda strzelać — precyzował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy o działaniach rządu po zestrzeleniu dronów: "źle informuje"
Polityk dodał, że w akcji zestrzelenia dronów uczestniczyły nie tylko polskie siły, ale także sojusznicy z NATO, w tym Holandia, Włochy i Niemcy. Polska zwróciła się do Sojuszu Północnoatlantyckiego o uruchomienie art. 4 traktatu.
Mamy do czynienia z bezprecedensowym przypadkiem ataku nie tylko na terytorium Polski, ale także na terytorium NATO i Unii Europejskiej — przekazał.
Drony nad Polską. Sikorski informował sojuszników
Radosław Sikorski przekazywał niezbędne informacje dotyczące zdarzenie m.in. do sekretarza stanu USA, Marco Rubio, Rady Państw Morza Bałtyckiego, szefowej Komisji Europejskiej i partnerów z Trójkąta Weimarskiego. Współpraca przebiegła pomyślnie.
Chciałbym wyrazić podziękowanie za słowa sekretarza generalnego NATO Marka Rutte, szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i wielu innych przywódców europejskich. Pragnę podkreślić, że Polska ani NATO nie da się zastraszyć — podsumował.