Słowackie media komentują poszukiwania Tadeusza Dudy. "Złe wieści"
Trwa akcja poszukiwawcza Tadeusza Dudy koło Limanowej. Sprawa komentowana jest również przez media na Słowacji. Dziennikarze zza naszej południowej granicy piszą o "złych wieściach", "ogromnej akcji poszukiwawczej" i wysłaniu wojska za poszukiwanym. Według słowackich mediów to największa taka akcja w historii Polski.
Tadeusz Duda jest podejrzewany o to, że 27 czerwca zamordował swoją córkę i zięcia. 57-letni mężczyzna miał strzelić również do teściowej. Kobieta jest w szpitalu. Jej stan określa się jako ciężki. Wszystko działo się w Starej Wsi pod Limanową (woj. małopolskie).
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Poszukiwany uciekł z miejsca zdarzenia i od kilku dni jest poszukiwany przez służby. Do akcji wezwano m.in. oddziały kontrterrorystów, psy tropiące, drony i wojsko. Sprawą zainteresowały się media ze Słowacji. Stara Wieś leży zaledwie 40 km od granicy polsko-słowackiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słowacki serwis "Noviny" napisał, że "cały czas trwa akcja poszukiwawcza za polskim mordercą, który strzelił do córki i zięcia". Według dziennikarzy portalu akcja poszukiwawcza jest przygotowana na "wyjątkowo szeroką skalę". Dziennikarze serwisu "Noviny" ostrzegają, że mężczyzna jest uzbrojony i przestrzegają swoich czytelników przed podróżą w rejony jego działań.
Również portal "Pluska" wskazuje, że przy granicy polsko-słowackiej grasuje niebezpieczny przestępca.
Ostrzeżenie. Przy granicy Polski i Słowacji grasuje morderca. Zabił dwie osoby w Starej Wsi - piszą tamtejsi dziennikarze.
Część mediów opisuje tragedię, która rozegrała się w domu jednorodzinnym w małej wsi niedaleko Limanowej. Słowackie portale wskazują też, że do akcji poszukiwawczej zaangażowano wojsko (w tym drony Bayraktar).
To podwójne morderstwo przy granicy polsko-słowackiej. Policja ma złe wieści. Poszukiwany nadal na wolności. Konieczne jest wsparcie wojska - pisze "Novy Cas".