Śmiertelny cios. Ruszył proces zawodnika MMA. "Musiałem się bronić"

102

Jakub P. uderzył pijanego mężczyznę, który zaczepił go na ulicy. 35-latek upadł i uderzył głową o chodnik. Zawodnik MMA podkreśla, że użył siły w obronie własnej. Prokurator jest innego zdania.

Śmiertelny cios. Ruszył proces zawodnika MMA. "Musiałem się bronić"
Ruszył proces zawodnika MMA. "Musiałem się bronić" (Pexels)

Początkowo to był bardzo spokojny wieczór w Rykach. Spokój przerwał pijany 35-latek, który był agresywny w stosunku do innych osób. W pewnym momencie doszło do jego ostrej wymiany zdań z innym mężczyzną, który okazał się zawodnikiem MMA.

Ten wyprowadził mocny cios i awanturujący się mężczyzna padł na ziemię. Michał B. stracił przytomność i już jej nie odzyskał. Miesiąc później zmarł w szpitalu.

Jak relacjonowała prokuratura, Michał B. zapytał Jakuba P.: "czy nie chciałby w łeb dostać". Następnie "zamachnął się i chciał uderzyć oskarżonego w twarz". Jakub P. zrobił unik, a potem "dwukrotnie uderzył M.B. raz z otwartej dłoni, drugi raz z pięści. Świadkowie również przyznali, że Michał B. zachowywał się agresywnie i "szukał zaczepki".

Prokuratura Rejonowa w Rykach skierowała do lubelskiego sądu akt oskarżenia przeciwko 22-letniemu Jakubowi P. W poniedziałek odbyła się pierwsza rozprawa w sądzie. Oskarżony podkreślał, że działał w obronie własnej.

Przykro mi. Musiałem się jednak bronić. To ja jestem ofiarą tej sytuacji - powiedział przed sądem Jakub P.

Prokurator uważa, że zawodnik przekroczył granicę

Jak informuje "Dziennik Wschodni", prokurator zarzuca sportowcowi, że jako trenujący sporty walki powinien zdawać sobie sprawę, że uderzając kogoś w głowę, może mu zrobić krzywdę. Za śmiertelne w skutkach pobicie grozi nawet dożywocie.

Zobacz także: Sondaż ws. aborcji. Ekspert zwraca uwagę na wyborców PiS
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić