Kara śmierci dla 45-latka z USA. Był potworem. Nie wyraził skruchy
"Śmierć potwora" - tak o podaniu śmiertelnego zastrzyku 45-letniemu Keithowi Nelsonowi piszą amerykańskie media. W 1999 roku mężczyzna dopuścił się podłych czynów. Uprowadził, zgwałcił i zamordował 10-latkę.
O sprawie Keitha Nelsona pisze "The Sun". Prasa przypomina podłą zbrodnię mężczyzny z października 1999 roku. W biały dzień porwał on 10-letnią Pamelę Butler z ulicy i wrzucił do swojej ciężarówki.
Miesiąc wcześniej powiedział współpracownikowi, że planuje coś takiego. Wyjawił, że chce znaleźć kobietę, którą będzie mógł torturować, zgwałcić, a następnie zabić. Mówił, że i tak spodziewa się powrotu do więzienia, bo ciążą na nim liczne zarzuty prokuratorów.
Jak zamierzał, tak też zrobił. Zgwałcił 10-latkę, po czym udusił ją drutem. Później porzucił ciało Pameli Butler w zalesionym miejscu nieopodal kościoła w Missouri (Stany Zjednoczone)
Nie wyrażał skruchy
Keith Nelson nie wyrażał skruchy po tym, co zrobił. Sąd zdecydował, że skazaniec zostanie zabity przy użyciu zastrzyku silnej trucizny. Chodzi o pentobarbital, który paraliżuje system nerwowy i doprowadza do zatrzymania akcji serca.
45-latek stracił życie w piątek. Nie wyraził ostatniego życzenia i nie odpowiadał na pytania.
Czytaj także: