Sposób straży leśnej na łapanie złodziei drewna. "Mina złodzieja jest bezcenna"
Dawid Kontny, leśnik i autor popularnego bloga "Borem Lasem Wodą Bagnem" ujawnił, jak strażnicy namierzają złodziei drewna. "Uwierzcie mi, mina złodzieja jest bezcenna, gdy straż leśna zajeżdża do delikwenta" - informuje.
Autor bloga "Borem Lasem Wodą Bagnem" ujawnił w jaki sposób straż leśna namierza złodziei drewna. "Niestety drewno, szczególnie średniowymiarowe, w postaci papierówki i wałków opałowych nadal od czasu do czasu pada łupem złodziei. Najczęściej ginie drewno przy drogach publicznych lub w najbardziej oddalonych miejscach leśnictwa" - informuje leśnik.
Dawniej jeśli nie złapano delikwenta na gorącym uczynku, nie wiele można było zdziałać. Dziś straż leśna ma do wykorzystanie wiele kreatywnych form namierzania sprawców leśnego szkodnictwa i złodziei drewna.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Jednym z bardziej pomysłowych form namierzania złodziei drewna jest wykorzystanie nadajników GPS schowany wewnątrz wałków drewna. Z tych nadajników korzystają także pszczelarze - ujawnia leśnik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak tłumaczy Dawid Kontny, zasada działania jest bardzo prosta, strażnicy umieszczają nadajnik wewnątrz wałka w wywierconą wnęke, a następnie zabezpieczają przez wypadnięciem.
Gdy wałek się poruszy, nadajnik wysyła sygnał na aplikacje na telefonie, alarmując, że ktoś dobiera się do drewna. Nawet gdy straż leśna nie zdąży w porę dojechać i złodziej z drewnem wyjedzie z lasu, GPS pokazuje leśnikom dokładne miejsce, gdzie aktualnie jest drewno.
Uwierzcie mi, mina złodzieja jest bezcenna gdy straż leśna zajeżdża do delikwenta. Także jeśli macie lepkie rączki i kusi was "zajumać" kilka wałków do bagażnika, zastanówcie się dwa razy, kto wie, czy w waszym wałku nie będzie niespodzianki skutkującej mandatem, sprawą w sądzie i łatką złodzieja w najbliższej okolicy - ostrzega leśnik.